Z punktu widzenia przeciętnego kredytobiorcy najważniejszym obostrzeniem będzie zmiana sposobu obliczania zdolności kredytowej osoby ubiegającej się o kredyt w walucie obcej. Banki zostaną zmuszone do zaostrzenia zasady obliczenia zdolności kredytowej tak, aby przyjąć poprawkę na ewentualny niekorzystny obrót sytuacji na rynku walutowym. Oznaczać to będzie, że licząc zdolność dla kredytobiorcy chcącego pożyczyć pieniądze we frankach, bank będzie brał pod uwagę oprocentowanie takie jak dla złotówek i dodatkowo kwotę kredytu zwiększy – na potrzeby obliczania zdolności – o 20%. Innymi słowy, jeżeli będziemy chcieli pożyczyć 100 tys. złotych we frankach szwajcarskich, to musi nas być stać na kredyt w wysokości 120 tysięcy w złotówkach.
Ponadto Nadzór Bankowy wprowadzi obowiązek utrzymywania 100% funduszy własnych na pokrycie kredytu walutowego przekraczającego 70% nieruchomości. Będzie to oznaczać, że banki będą wymagały 30-procentowego wkładu własnego. Tak więc w praktyce przestaną być dostępne kredyty walutowe pokrywające 100% nieruchomości.
Banki będą miały również obowiązek wyraźnego informowania klientów o ryzyku walutowym. W praktyce oznaczać to będzie obowiązek przedstawienia przez bank pisemnej informacji zawierającej wiadomości dotyczące ryzyka walutowego.
Wobec tej sytuacji za kredytem walutowym powinny zacząć się rozglądać osoby, dla których najważniejsza jest niska rata kredytu, a ich dochody nie gwarantują wysokiej zdolności kredytowej. Pamiętać przy tym należy, że samodzielne obliczanie tej zdolności przy pomocy popularnych kalkulatorów umieszczanych na stronach www poszczególnych banków jest nie do końca wiarygodna. Dlatego warto jest korzystać z pomocy doradcy finansowego, aby dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda nasza zdolność kredytowa. Spieszyć się jednak powinni w zasadzie wszyscy, którzy w najbliższej przyszłości myślą o kredycie. Rygorystyczne kryteria obliczania zdolności spowodują, że kredyt we frankach zdrożeje. Nie wszystkich będzie stać na wzięcie kredytu i zakup wymarzonego własnego mieszkania. Z pewnością natomiast dla wszystkich zmiany te oznaczać będą mniejszy wybór w ofercie kredytów hipotecznych. Być może zamiast pytania o najlepszy dla nas kredyt będziemy musieli pytać, czy w ogóle go dostaniemy.
Maciej Krojec – Doradca Finansowy Money Expert