Zmieniony koszyk osłabił presję inflacyjną

Inflacja w lutym utrzymała się w naszym kraju na poziomie 3,6% w skali roku. Tym samym kolejny miesiąc przekraczała górny pułap celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej, która ustaliła go na 2,5% z odchylenie po 1 pkt proc. w górę i w dół. Gdyby nie rewizja koszyka inflacyjnego tempa wzrostu cen w gospodarce byłoby wyższe.

Po rewizji koszyka, dostosowującego go do struktury wydatków konsumpcyjnych w Polsce wzrósł udział wydatków w zakresie użytkowania mieszkania i nośników energii, rekreacji i kultury, restauracji i hoteli, odzieży i obuwia, a także edukacji. Obniżył się natomiast udział wydatków na wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego, zdrowie, żywność i napoje bezalkoholowe, a także na towary i usługi w zakresie łączności i transportu.

Początkowo informowano, że w styczniu inflacja wyniosła 3,8% w skali roku.  Obecnie tak samo istotne jak to do jakiego poziomu dojdzie inflacja, jest to, jak długo się będzie na wysokim poziomie utrzymywać. W związku z tym sam fakt, że w lutym nie doszło do przyspieszenia to zbyt mało, by cieszyć się, że zagrożenie inflacyjne mija. Wiemy, że przyspieszenie tempa wzrostu cen w naszej gospodarce wynika ze specyficznych czynników, na które władze monetarne nie mają wielkiego wpływu.

Chodzi między innymi o podwyżkę VAT z początkiem tego roku, jak wzrost cen żywności i paliw, związaną z sytuacją na globalnych rynkach. Nawet oddziaływanie polityki RPP na złotego, który jest ważnym czynnikiem kształtującym inflację w Polsce, jest ograniczone. Reaguje on nie tylko na wiadomości dotyczące obecnego i przyszłego dysparytetu stóp procentowych u nas i na świecie, ale również na wszelkie kwestie związane ze skłonnością globalnych inwestorów do ryzyka. Tragedia w Japonii dobitnie to pokazała – odwrót od bardziej ryzykownych aktywów przyczynił się do wyraźnego osłabienia złotego. Zwyżka notowań walut wobec złotego to czynnik inflacjogenny.

W lutym najbardziej rosły ceny paliw, aż o ponad 12% w skali roku. Żywność kosztowała o 5,3% więcej niż rok wcześniej. Pod presją pozostawały natomiast ceny odzieży i obuwa oraz łączności. W pierwszym przypadku spadek przekroczył 4% w skali roku, w drugim wyniósł ponad 1%.

Radzie Polityki Pieniężnej najbliższą decyzję przyjdzie podejmować w warunkach nasilającej się niepewności w skali świata. Chodzi zarówno o zwyżkę notowań paliw, będącą pochodną niepokojów w Libii, jak japońską tragedię związaną z trzęsieniem ziemi i tsunami i stopniowo zbliżającą się ku końcowi II rundę poluzowania monetarnego w Ameryce. Pierwszy z tych czynników ma bezpośrednie przełożenie na inflację, drugi rzutuje na postrzeganie perspektyw rozwoju globalnej gospodarki, a trzeci jest ważną składową wyznaczającą łagodność polityki pieniężnej na świecie i będącą punktem odniesienia dla innych banków centralnych. Wszystkie te 3 elementy przemawiają przeciwko forsowaniu tempa podwyżek stóp procentowych przez RPP. Jednocześnie jednak, skoro członkowie Rady powiedzieli „a” podnosząc koszt pieniądza w styczniu, to brakiem konsekwencji i wyrazem nietrafnego odczytania procesów gospodarczych byłoby wycofanie się z dalszego zaostrzenia kursu w polityce monetarnej.

Źródło: Home Broker