Znajdą się pieniądze dla GM i Chryslera

WYDARZENIE DNIA
Amerykański Kongres do Białego Domu złożył propozycję ustawy przyznającej publiczną pomoc producentom aut w USA. Na ten cel ma zostać przeznaczonych 15 mld dolarów krótkoterminowej pożyczki.

Tyle – zdaniem przedstawicieli koncernów samochodowych – wystarczy im by przetrwać do marca. Kongres chce jednak zobaczyć obiecaną restrukturyzację, zanim zdecyduje się pożyczyć większą kwotę. Warto przy tym pamiętać, że przez ostatnie trzy lata w przemyśle samochodowym w USA pracę straciło już 100 tys. osób. Również Ford znajdzie się na liście firm, które mogą być wsparte pożyczką, ale sam Ford na razie nie planuje jej zaciągać. W czasie handlu w USA, to właśnie akcje Forda podrożały o 24 proc., a General Motors o 21 proc.

SYTUACJA NA GPW
Nie było nieśmiałości w sięganiu po akcje na GPW. Już od rana indeks wspiął się powyżej 1800 punktów i dopiero z tego poziomu rozpoczęła się krótka korekta spadkowa. Im dłużej jednak indeks utrzymywał się wysoko (w okolicach 1800 pkt) tym większa liczba inwestorów czekających z gotówką na silniejszą przecenę, dochodziło do wniosku, że czekać nie ma na co. Tym bardziej, że silne zwyżki mieliśmy na parkietach zachodniej Europy, również w USA indeksy zwyżkowały. Zżymać się można tylko na obroty, które na całym rynku akcji nie sięgnęły nawet 1,1 mld PLN, ale przecież dziś gotówka ma też swoją wysoką wartość? Zresztą wąski rynek nie jest przeszkodą dla wzrostów, ale ich pożywką. Ale oczywiście można sądzić, że wzrosty na giełdach w pogarszającej się sytuacji w realnej gospodarce mogą wymagać korekty spadkowej. W poniedziałek podrożały akcje 225 spółek, potaniały 62.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Ambitny plan, który według Baracka Obamy ma rozruszać amerykańską gospodarkę najwyraźniej przekonał wczoraj inwestorów, bo na wszystkich najważniejszych parkietach dominowali optymiści kupujący akcje. W Nowym Jorku indeks DJIA zyskał 3,5 proc., a S&P500 poszedł w górę o 3,8 proc. Eksperci analizujący na bieżąco sytuację koncernów samochodowych od kilku tygodni zwracają jednak uwagę, że nawet kilkanaście miliardów dolarów nie jest w stanie powstrzymać bankructwa gigantów w ciągu dwóch lat, ponieważ przez lata ignorowały one rynkowe trendy a w najbliższym czasie czeka je rywalizacja o kapitał inwestorów na równi z bankami czy detalistami. W Azji we wtorek realizowano zyski – zamówienia na maszyny w japońskich fabrykach spadły w listopadzie aż o 62,2 proc. r/r

OBSERWUJ AKCJE
PKO BP – kurs banku wczoraj pokonał średnią z 50 ostatnich sesji, a dodatkowo znalazł się powyżej szczytu z 4 listopada i jego kurs jest obecnie najwyższy od 14 października. Są to oczywiście sygnały zachęcające do wejścia w posiadanie akcji banku. Z drugiej strony MACD zbliża się na wykresie dziennym do linii sygnalnej zero, co mogłoby zatrzymać kurs. Z kolei na wykresie tygodniowym MACD dopiero zbiera się do wygenerowania sygnału kupna, a średnia z 50 tygodni notowań przebiega obecnie na poziomie 43 PLN. Tam też należy spodziewać się pierwszego poważnego poziomu oporu dla krótkoterminowego trendu wzrostowego, w którym znalazła się spółka.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
PetrolInvest – osoba z kierownictwa spółki kupiła 100 akcji firmy.
Famur – Minerales Monclova z Meksyku zawiesił realizację zamówienia złożonego w spółce zależnej od Famuru, tłumacząc się niepewną sytuacją na rynku stali. Spółka Famuru nadal realizuje pierwszy z kontraktów, za który już otrzymała 10 proc. wynagrodzenia i ma potwierdzenie wysłania kolejnych 40 proc. Famur nie zaczął jeszcze produkcji seryjnej do zamówienia, którego realizację zawieszono.
BRE – pożyczył od Commerzbanku (spółka matka) 1 mld franków szwajcarskich. Oprocentowanie wynosi 3M LIBOR plus marża, termin spłaty to trzy lata. Przeznaczeniem pożyczki jest zaspokojenie ogólnych potrzeb banku.
Mostostal Zabrze – konsorcjum, którego spółka jest liderem zostało wybrane do realizacji kontraktu na prace przy budowie elektrociepłowni w Częstochowie. Wartość złożonej oferty wyniosła 90 mln PLN netto.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Myślenie, że dalej czekają nas już tylko wzrosty, a korekta wzrostowa w bessie wyniesie łatwo indeksy kilkadziesiąt procent wyżej, może okazać się błędem. Dochodzimy jednak do momentu, w którym znów warto rzucić okiem na wykresy. Przed WIG20 poważny opór – to szczyt z 4 listopada na poziomie 1903 pkt. Nawet jego złamanie nie zagwarantuje sukcesów, ale przynajmniej wykluczy część potencjalnie negatywnych formacji (chorągiewki, flagi). O oczekiwanych na dane nie ma co wspominać – rynek ignoruje złe wiadomości, a innych nie ma. Pozostało zająć się domorosłą psychologią rynku, co oczywiście snucia prognoz wcale nie ułatwia. Szczyt z listopada jest tak blisko, że żal byłoby nie spróbować go pokonać. Na przeszkodzie stoi średnia z 50 sesji (ok. 1880 pkt). Poziom w sam raz, by choć na moment zatrzymać zwyżkę na tej lub kolejnych sesjach.

WALUTY
Na rynku walutowym we wtorek największe znaczenie będą miały informacje o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii i nastrojach niemieckich przedsiębiorców, które mogą okazać się rekordowo kiepskie, natomiast dane o sprzedaży domów w USA według analityków powinny pokazać minimalną poprawę sytuacji na rynku nieruchomości. Główne zjawisko działające od kilku tygodni w tle to „odkręcanie carry trade” polegające na sprzedaży aktywów dających wyższe zyski i spłata kredytu zaciągniętego w obcej walucie, za który je nabywano. To dlatego japoński jen jest najsilniejszy od kilku lat – tani kapitał pożyczany na inwestycje wraca ponieważ na całym świecie stopy procentowe zbliżają się do zera, a jednocześnie trudniej o okazje do szybkiej spekulacji na zmiennych rynkach finansowych. Złoty powrócił do spadkowego trendu osłabiając się o 1,5 proc. wobec dolara, franka i euro.

SUROWCE
Ropa naftowa porusza się w wąskim zakresie w okolicach 43 USD za baryłkę. 17 grudnia OPEC zbierze się na posiedzeniu, aby zdecydować o skali obniżki poziomu wydobycia ropy, ale obserwatorzy rynku zgadzają się, że tylko drastyczne posunięcie może powstrzymać niespotkanie silny trend spadkowy. Od ostatniej październikowej obniżki dziennej podaży o 1,5 mln baryłek cena spadła o ponad 20 dolarów, co pokazuje, że inwestorzy uznają, że globalne zapotrzebowanie na energię spada w znacznie szybszym tempie. Światowe zapasy ropy pozwalają obecnie na pokrycie popytu z ok. 55 dni, co o kilka dni przewyższa szacunki saudyjskiego ministra do spraw ropy, a biorąc pod uwagę pogarszające się warunki gospodarcze cyfra ta wkrótce może przekroczyć 60 dni.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance