„Mogę tylko powiedzieć, że prowadzimy intensywne dochodzenie” – mówi Katarzyna Zdanowska z biura prasowego KMP w Łodzi. „Poszkodowanemu klientowi zrekompensowaliśmy stratę” – zapewnia Magda Ossowska.
Podobna sytuacja miała miejsce 8 miesięcy temu, kiedy to z konta warszawskiego biznesmena wyparowało 220 tys. zł. Dochodzenie zostało umorzone, bo złodzieja nie ustalono. Pieniądze zostały zwrócone klientowi, ponieważ bank uznał, że nie miał on z zajściem nic wspólnego.
Eksperci uważają, że środki, do których klienci mają dostęp za pomocą Internetu lub telefonu są bezpieczne. Marcin Jaroszek, specjalista ds. bankowości elektronicznej w ING Banku Śląskim, twierdzi, że bezpieczeństwo zależy nie tylko od banku, ale także od klienta. Inni bankowcy uważają natomiast, że winni za tego typu zajścia są wyłącznie klienci, którzy świadomie lub nieświadomie udostępniają poufne dane osobom trzecim.
Stanowisko mBanku w sprawie artykułu:
W nawiązaniu do artykułu ‘400 tysięcy „wyparowało” z mBanku’, który ukazał się w dniu 28.06.2006r. na łamach Dziennika Łódzkiego, pragnę przedstawić stanowisko mBanku w tej sprawie.
Opisywana przez Dziennik Łódzki sytuacja, tak, jak było to wskazane w artykule, nie jest związana z bezpieczeństwem systemu bankowego, a z nieuczciwym postępowaniem pracownika banku.
mBank wyjaśnił sprawę z Klientem, który na żadnym etapie sprawy nie poniósł szkody, i którego Bank stale informuje o sytuacji. Od samego początku omawianego przypadku byliśmy w stałym kontakcie z odpowiednimi organami ścigania, a działające wewnętrzne procedury kontrolne banku pozwoliły na bardzo szybkie zidentyfikowanie zdarzenia i przekazanie organom ścigania pełnego materiału dowodowego, potrzebnego do ustalenia sprawców.
Chcemy, aby jak najszybciej wyjaśnione zostały wszystkie szczegóły sprawy, a winni zatrzymani.
W ciągu przeszło pięciu i pół roku działalności mBanku nie odnotowaliśmy żadnej udanej próby ingerencji w nasz system. Oczywiście bezpieczeństwo konta bankowego, bez względu na to, czy tradycyjnego, czy też internetowego, zależy zarówno od systemu, jak i Klienta oraz pracowników banku. Najczęściej niestety to człowiek jest tym nieprzewidywalnym, słabszym ogniwem.
W odniesieniu do fragmentu artykułu mówiącego o utrzymywaniu sprawy w tajemnicy, chcemy zaznaczyć, iż ze względu na intensywne działania operacyjne podejmowane przez Policję we współpracy z mBankiem, wszelkie publiczne informacje mogłyby być szkodliwe dla rozwiązania sprawy.
Od początku istnienia mBank przywiązuje szczególną uwagę do kwestii bezpieczeństwa. Stosowane systemy bezpieczeństwa są najnowocześniejsze i najbardziej skuteczne spośród systemów używanych przez banki na całym świecie. Dodatkowo wprowadzone przez Bank procedury oraz system monitorowania działań pracowników pozwalają w pełni na odtworzenie wszystkich operacji związanych z rachunkami Klientów. Dlatego też w przypadku winy człowieka zawsze istnieje możliwość wskazania winnego oraz naprawienia ewentualnej szkody wyrządzonej Klientowi w wyniku działań poza prawnych.
Magdalena Ossowska
rzecznik mBanku