ZUS daj nam luz

Kiedy w styczniu jeden z dzienników ujawnił, że w tak zwanym „Planie Hausera” są zapisy, które mówią o podwyżce składek na ubezpieczenia społeczne płacone przed przedsiębiorców, rozpętała się prawdziwa burza. W biurach małych firm pluto na rząd, a w szczególności na wicepremiera odpowiedzialnego za gospodarkę. – Złodzieje! Znów próbują się do nas dobrać i naszymi pieniędzmi łatać dziurę budżetową – wrzeszczał do mnie kolega, który prowadzi we Wrocławiu mały zakład mechaniki pojazdowej. – A ograniczyliby sobie trochę pensje, odchudzili zapchane urzędnikami biura. Od razu znalazłyby się pieniądze – irytował się.

Wówczas postanowiliśmy zaprotestować. Do współpracy przyłączyła się Konfederacja Pracodawców Polskich i Radio PiN. „Trudno oprzeć się wrażeniu, że próba podniesienia składek na ubezpieczenie społeczne od przedsiębiorców jest powodowana doraźną potrzebą „domknięcia” budżetu. Skutki mogą być jednak odwrotne od zamierzonych a straty trudne do oszacowania. Budżet, jak wielokrotnie podkreślaliśmy, należy „domykać” poprzez szukanie oszczędności tam, gdzie marnotrawione są pieniądze podatników. Na przykład poprzez dogłębną reformę administracji, szeregu agend rządowych czy funduszy – mówił Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji”.

Aby nie pozwolić na łatanie dziury budżetowej kosztem przedsiębiorców Money.pl wraz z partnerami zaczeli zbierać głosy sprzeciwu. I przyniosło to już pierwsze rezultaty. Rząd nieco zmiękł. Krzysztof Pater, minister polityki społecznej złagodził już swoje propozycje zmian w ustawach.

Mamy nadzieję, że Sejm i Senat nie poprą tego pomysłu.

Dlatego pełną listę z danymi protestujących przekazujemy parlamentarzystom i premierowi.