Na jutro zwołano wspólne spotkanie związków zawodowych Pekao i Banku BPH, które w nieodległej przyszłości mają się połączyć. W pierwszym banku działają trzy organizacje pracownicze, w drugim jest ich aż osiem. Spotkanie zostało zwołane na wniosek NSZZ Solidarność. Katalizatorem spotkania był list, jaki w ubiegłym tygodniu otrzymali pracownicy wszystkich banków w Europie, należących do grupy HVB i Unicredito Italiano (UCI), od Alessandro Profumo, prezesa UCI.
– Dodatkowo pracownicy Pekao otrzymali list od zarządu naszego banku – dodaje Ferdynand Nowak, przewodniczący Zakładowego Związku Zawodowego Banku Pekao.
Dokumenty miały uspokoić pracowników. Nie uspokoiły. Ferdynand Nowak ujawnia, że w żadnym z nich nie ma szczegółów dotyczących przyszłej fuzji Pekao z Bankiem BPH, a zatem przyszłej struktury.
– Zdecydowaliśmy się na zwołanie spotkania związków działających w obu bankach aby wypracować wspólne stanowisko w sprawie fuzji. Zastanowimy się, jak może wyglądać nasza współpraca – wyjaśnia Andrzej Olejnik, przewodniczący sekcji bankowej NSZZ Solidarność.
Związki postarają się też przewidzieć konsekwencje fuzji.
– Podczas połączenia obu banków będziemy dbali o to, by zminimalizować zwolnienia. Przede wszystkim chcemy, by zmniejszenie zatrudnienia było w jak największym stopniu konsekwencją naturalnych odejść. Ponadto chcemy wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki ewentualnych zwolnień – wyjaśnia Ferdynand Nowak.
Jak podaje „Puls Biznesu” związki obu banków deklarują chęć współpracy z zarządami spółek i nie zamierzają występować przeciwko przejęciu kontroli przez UCI. – Na piątkowym spotkaniu zamierzamy także omówić zasady współpracy ze związkami zawodowymi banków naszej grupy z Włoch, Niemiec i Austrii – przyznaje Andrzej Olejnik.