Zakładając ROR, klienci często korzystają z dodatkowego produktu jakim jest karta płatnicza. Warto jednak pamiętać, że banki często automatycznie dołączają ubezpieczenia do kart – od nieuprawnionego użycia, kradzieży czy podróżne. A to wszystko kosztuje.
Przy podpisywaniu umowy pracownik banku ma obowiązek poinformować klienta, że do karty płatniczej dołączane jest stosowne ubezpieczenie. Zazwyczaj przy podpisaniu dokumentu nie ma możliwości rezygnacji z ubezpieczenia, a jeśli klient nie jest nim zainteresowany – musi poczekać, aż karta zostanie do niego dostarczona. Po otrzymaniu karty klient sam musi pamiętać, aby owe ubezpieczenie wyłączyć, by nie ponosić dodatkowych kosztów.
Ubezpieczenie może być przydatne
Przed rezygnacją z ubezpieczenia warto się jednak zastanowić, czy faktycznie chcemy z niego zrezygnować. Ubezpieczenie „w podróży” czy „podróżne” może być przydatne podczas wyjazdów, gdy często będziemy korzystać z karty w obcym miejscu i nie zaszkodzi posiadanie takiej ochrony.
Darmowe ubezpieczenie. Ale tylko na początek
Banki zachęcają do posiadania ubezpieczeń do kart, ponieważ jest to dla nich opłacalne. Dodatkowo, aby klienci nie podchodzili tak sceptycznie do dołączanych ubezpieczeń, instytucje informują, że są one bezpłatne. Czasem zapominają jednak dodać, że okres, przez który opłata nie jest pobierana, wynosi np. trzy miesiące. Oczywiście niektóre banki mają w swojej ofercie także ochronę, za którą klient nie poniesie żadnych kosztów. Częściej bywa jednak tak, że klienci zapominają o wyłączeniu usługi i płacą.
Pamiętaj, by nie zapomnieć
Niestety to klient musi pamiętać, by wyłączyć ubezpieczenie do karty, jeżeli nie jest mu potrzebne i nie chce za nie płacić. A opłata za ochronę plastikowego pieniądza kosztuje zazwyczaj kilka złotych miesięcznie. Rezygnacja trwa kilka minut – jest to kwestia wydrukowania odpowiedniego dokumentu i złożenia podpisu zarówno przez klienta jak i przez pracownika instytucji.
Źródło: PR News