Indeksy na naszym kontynencie przez cały dzień traciły na wartości. Pesymizmu nie były w stanie przełamać nawet rosnące w pierwszej fazie handlu wskaźniki na nowojorskim parkiecie.
Słaba końcówka środowych notowań na Wall Street nie nastrajała optymistycznie przed rozpoczęciem handlu w Europie. Spore zwyżki z poprzedniego dnia zostały skorygowane już na starcie. Indeks naszych największych spółek na otwarciu tracił nieco ponad 0,4 proc. i do południa zwiększał skalę zniżki.
Dopiero po dotarciu w okolice 2730 punktów byki zmobilizowały się, ale odbicie było dość mizerne. W jego kontynuacji przeszkadzały kiepskie nastroje na europejskich parkietach i przede wszystkim niespokojne oczekiwanie na dane makroekonomiczne zza oceanu.
W pierwszych minutach sesji stawka największych spółek była dość wyrównana. Około 1 proc. spadki notowały akcje TVN, Telekomunikacji Polskiej, PGE, PBG i Pekao. Wkrótce jednak podaż mocniej przycisnęła mocniej walory Pekao i BRE, które zniżkowały po 2 proc. O ponad 2,5 proc. w dół szły akcje Lotosu. Po około 1,5 proc. zniżkowały walory środowych liderów wzrostów, czyli Banku Handlowego i Kredyt Banku. Najlepiej radziły sobie rosnące po około 1,5 proc. akcje Bogdanki, CEZ i Kernela.
Na głównych giełdach europejskich przed południem indeksy traciły po 1 proc. Poranna próba wyjścia w górę szybko zakończyła się wyznaczeniem lokalnego minimum. Najwięcej wigoru wykazywał DAX, któremu w południe niemal udało się dotrzeć do poziomu środowego zamknięcia. W Paryżu od kilku dni widoczne są obawy, związane z dużym zaangażowaniem francuskich banków we włoskie papiery dłużne. Od początku lipca CAC40 stracił już ponad 6 proc., podczas gdy DAX zniżkował o 3 proc. Do wczesnego popołudnia na niewielkim plusie trzymały się jedynie parkiety w Tallinie, Moskwie i Sofii.
Informacje z amerykańskiej gospodarki nie przyniosły przełomu. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 405 tys. i była o 10 tys. niższa niż się spodziewano. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się w czerwcu o 0,1 proc., podczas gdy oczekiwano, że pozostanie bez zmian w porównaniu do majowej. Za to z wyłączeniem samochodów nie uległa zmianie, a liczono, że większy się o 0,1 proc. Ceny producentów spadły o 0,4 proc., mocniej niż oczekiwano, ale w ujęciu bazowym zwiększyły się o 0,3 proc. W Warszawie indeksy poszły nieznacznie w górę. Na pozostałych giełdach reakcja na dane była również umiarkowana, jednak skala spadków w Londynie i Frankfurcie zmalała do 0,5 proc.
Początek handlu na Wall Street przyniósł symboliczną zwyżkę indeksów z tendencją do jej powiększania. Po godzinie Dow Jones i S&P500 zyskiwały po 0,6 proc. To jednak nie pomagało europejskim giełdom.
WIG20 stracił ostatecznie 0,74 proc., WIG spadł o 0,7 proc., mWIG40 o 0,77 proc., a sWIG80 o 0,51 proc. Obroty wyniosły zaledwie 575 mln zł.
Źródło: Open Finance