Rok 2012 okazał się rekordowy dla banków w Polsce. Zarobiły na czysto 16,1 mld zł. To o 600 mln złotych więcej niż w bardzo dobrym dla branży finansowej roku 2011. Wolniejsza sprzedaż kredytów hipotecznych i spadek tempa kredytowania konsumpcji nie powstrzymały kredytodawców przed poprawieniem wyników.
Po doskonałym 2011 roku wydawało się, że banki będą miały poważny problem chociażby z utrzymaniem poziomu zysków. Nadciągało spowolnienie gospodarcze, regulacje nadzoru utrudniły udzielanie kredytów konsumpcyjnych, a kredyty mieszkaniowe przestawały pełnić rolę lokomotywy napędzającej zyski. Tymczasem opublikowane właśnie dane Komisji Nadzoru Finansowego pokazują, że rok 2012 zakończył się kolejnym rekordem – w bankowych kasach zostało ponad 16 mld zł.
Odsetki dały zarobić
Za poprawę wyniku banków odpowiada przede wszystkim wynik z tytułu odsetek, czyli w uproszczeniu różnica pomiędzy odsetkami płaconymi klientom za depozyty a pobieranymi za pożyczki i kredyty. Pozycja ta jest jednym z podstawowych elementów składających się na wynik z działalności bankowej.
Przychody odsetkowe były o ponad 6,5 mld zł wyższe niż w 2011 r. W tym samym czasie koszty odsetkowe (czyli m.in. odsetki wypłacane deponentom) wzrosły o nieco ponad 6,1 mld zł. Na różnicy pomiędzy odsetkami zapłaconymi i otrzymanymi banki zarobiły ponad 35 mld zł. W porównaniu z poprzednim rokiem to wzrost o 1,5%, nie tak spektakularny jak pomiędzy 2010 a 2011 rokiem (13%). Kolejne 14 mld zł banki zarobiły na prowizjach i opłatach. To zaledwie o 59 mln zł więcej niż w 2011 roku.
Banki silne kapitałowo
Rekordowe okazały się nie tylko zyski. Współczynnik wypłacalności, będący podstawową miarą bezpieczeństwa finansowego banków, wyniósł na koniec grudnia średnio 14,74%. To znacznie powyżej minimum przewidzianego przez regulacje ostrożnościowe (8%). W porównaniu z bankami w innych krajach Europy, polskie instytucje są doskonale wyposażone w kapitał. W znacznej mierze jest to zasługa polityki prowadzonej przez nadzór finansowy. Po dobrym 2011 r. KNF zalecił, aby banki zatrzymały wypracowane zyski i przeznaczyły je na wzmocnienie swojej bazy kapitałowej.
Powtórzenie rekordowych wyników w 2013 roku byłoby nie lada wyczynem. Tym razem sytuacja gospodarcza znacznie silniej wpłynie na kondycję instytucji finansowych i ich klientów. Popyt na kredyt słabnie nie tylko na rynku mieszkaniowym (m.in. w wyniku zakończenia programu rządowych dopłat i wyczekiwania na spadki cen nieruchomości), ale także wśród przedsiębiorstw (zwłaszcza małych i średnich). Można także oczekiwać pogorszenia się spłacalności już udzielonych kredytów, co obciąży wyniki kredytodawców.