Doszło do tego, że oprocentowanie kont w wielu bankach spadło do zera. Nie opłaca się więc trzymać na nich przez dłuższy czas ani grosza, ponieważ po prostu nasze pieniądze „zjada” inflacja. Natomiast oprocentowanie lokat krótkoterminowych jest porównywalne ze wskaźnikiem inflacji – co oznacza, że nie tracimy, ale też nie zarabiamy. Dopiero lokaty zakładane na dłuższy okres dają realny zysk. Nie jest on jednak wielki, sięga 1-3 proc. w skali roku. Co zatem robić, żeby nasze oszczędności dawały większe zyski?
Jak podaje „Dziennik Zachodni” najwięcej można zarobić na giełdzie. W ubiegłym roku inwestorzy, którzy trzymali w portfelu przez 12 miesięcy akcje takich spółek jak Vistula, Wólczanka czy Onet. pl zwiększyli swój kapitał nawet o 200-300 proc! Sporo zarobili też wszyscy ci, którzy kupowali akcje – na przykład PKO BP – w ofertach publicznych. Trudno jest jednak prognozować, co stanie się na giełdzie. Zdarza się, że na jednych akcjach skupia się zbyt duży popyt ze strony niedoświadczonych inwestorów.
Dobrą propozycją dla osób, które nie lubią ryzyka są inwestycje w obligacje. Kiedyś obligacje Skarbu Państwa cieszyły się ogromną popularnością, ponieważ z tytułu ich zakupu przysługiwała ulga podatkowa.
Równie dobrym rozwiązaniem są fundusze inwestycyjne. Przed powierzeniem im pieniędzy warto jednak prześledzić dotychczasowe wyniki funduszy, czyli stopy zwrotu osiągane w poszczególnych okresach, aby sprawdzić, czy w przeszłości fundusz nie zawodził swoich klientów – czytamy w „Dzienniku Zachodnim”.