Zyski spadają razem ze stopami

Oprocentowanie dwulatek sprzedawanych w sierpniu to tylko 4,25 proc. Jeśli ktoś kupił je w poprzednim miesiącu, rocznie zarobi 4,50 proc. Cena jest równa wartości nominalnej i wynosi 100 zł. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że przy zakupie dwulatek w formie zamiany (a więc tylko dla posiadaczy obligacji z sierpnia 2003 r., którzy ponownie chcą zainwestować w te papiery) cena sprzedaży jest niższa i wynosi 99,90 zł i dzięki temu ich rentowność jest wyższa – 4,30 proc.

Obligacje trzyletnie są oprocentowane na poziomie 4,40 proc. (tylko w pierwszy półrocznym okresie odsetkowym), a później będzie to zależało od stawki WIBOR 6M (jest to półroczna stopa procentowa, po jakiej banki na rynku międzybankowym są skłonne pożyczyć pieniądze). Cena obligacji trzyletnich w momencie rozpoczęcia sprzedaży wynosi 99,90 zł. Dla porównania, w poprzedniej emisji trzylatki w pierwszym okresie odsetkowym były oprocentowane na poziomie 5,55 proc. – informuje „GP”.

Na czterolatkach w pierwszym roku można zarobić 4,50 proc., a w kolejnych latach ich oprocentowanie będzie uzależnione od stopy inflacji, do której będzie doliczona marża w wysokości 2,50 proc. Pięciolatki o stałej stopie (sprzedawane od czerwca do końca sierpnia) są oprocentowane na poziomie 5 proc. i cieszą się dużym zainteresowaniem, dlatego Ministerstwo Finansów postanowiło zwiększyć wartości emisji tych papierów. Lawina zleceń na obligacje pięcioletnie ruszyła po poprzedniej obniżce stóp procentowych o 50 pkt bazowych. Jednak rentowność papierów sprzedawanych po 7 lipca jest niższa i wynosi 4,43 proc., ponieważ cena emisyjna wzrosła do 102,50 zł – podaje dziennik.

Jeśli ktoś ma ochotę zamrozić swoje środki na 10 lat, może rozważyć zakup 10-latek z oprocentowaniem opartym na stopie inflacji. Odsetki za pierwszy rok oszczędzania wynoszą 4,75 proc. W kolejnych latach marża (dodawana do wskaźnika inflacji) wynosi 2,50 proc.