10 proc. mieszkań pierwotnie przeznaczonych do sprzedaży trafia na rynek najmu

„– Zjawisko odkładania sprzedaży na rzecz wynajmu trwa już od wielu miesięcy – przyznaje Marcin Drogomirecki z serwisu Oferty.net. Potwierdza to Krzysztof Celiński, pośrednik z agencji Askel Nieruchomości. – Ci, którzy nie muszą, nie sprzedają. Wolą poczekać na lepszą koniunkturę – mówi pośrednik. I szacuje, że zjawisko dotyczy ok. 10 procent ofert pierwotnie przeznaczonych do sprzedaży.”, czytamy w gazecie.

„Pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości, zauważa, że właściciele mieszkań, którzy są przekonani, że w ciągu kilku – kilkunastu miesięcy nastąpi wzrost cen mieszkań, raczej czekają na zwyżki, nie wynajmując mieszkania […].

Pod prognozami podwyżek się nie podpisuję – mówi Marcin Drogomirecki. – Na razie na rynku nie widać żadnych ku temu przesłanek. Podaż ofert jest duża, zwłaszcza na rynku pierwotnym, a klientów – z uwagi na mniejszą dostępność do kredytów hipotecznych – jest zdecydowanie mniej niż na przykład przed dwoma laty – tłumaczy analityk.”, czytamy dalej.

„– W dzisiejszej sytuacji na rynku niejednokrotnie lepiej jest obniżyć cenę i sprzedać mieszkanie zainteresowanemu, niż tracić czas, czekając na kolejnego, inwestując w ogłoszenia i ponosząc koszty utrzymania lokalu – uważa Marcin Drogomirecki. Zastrzega jednak, że wszystko zależy od finansowej sytuacji sprzedającego.”, pisze dziennik.

Ceny mieszkań od kilku miesięcy nieprzerwanie idą w dół. Wielu ekspertów prognozuje, że spadki będą trwać nadal. Przemawia za tym m.in. niepewna sytuacja na rynku pracy, oraz coraz większa niechęć banków do udzielania kredytów hipotecznych.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule Anety Gawrońskiej pt. Wolą wziąć czynsz, niż oddać taniej