2010 r. przyniesie wzrost cen

Nowy rok nie będzie wyjątkiem jeśli chodzi o ceny w gospodarce –  będzie drożej. Więcej zapłacą palacze, posiadacze diesli, amatorzy słodyczy czy kursanci prawa jazdy.

Inflacja, czyli wzrost cen w gospodarce, to proces prawie że nieubłagany. Nic więc dziwnego, że praktycznie co roku pojawiają się informacje o tym, że niektóre produktu czy usługi zdrożeją. Specjaliści z Finamo przygotowali zestawienie, za co w przyszłym roku będziemy płacić więcej. Dla równowagi znaleziono także i takie produkty, które w przyszłym roku stanieją.

Jedną z najbardziej odczuwalnych podwyżek w 2010 r. będzie wzrost opłaty paliwowej na olej napędowy. Kierowcy z samochodami z silnikiem diesla mogą mieć powody do niepokoju – litr paliwa może wzrosnąć o ok. 16 groszy. Sejm przegłosował ustawę o podwyżce opłaty paliwowej na olej napędowy. Środki pozyskane w ten sposób mają iść przede wszystkim do Krajowego Funduszu Drogowego z myślą o budowie nowych dróg. To bardzo uciążliwa podwyżka nie tylko dla właścicieli popularnych „ropniaków”, ale także dla innych sektorów – przedsiębiorcy będę musieli przenieść na klientów wyższe koszty transportu swoich towarów.

Wszyscy właściciele samochodów mogą  mieć w przyszłym roku kwaśne miny. Aby dostosować się do standardów unijnych rodzimi ubezpieczyciele komunikacyjni będą musieli podnieść sumy ubezpieczenia do z 300 do 500 tys. euro za szkody na mieniu i z 1,5 do 2,5 mln euro za szkody osobowe. Większość z nich zapowiada więc podwyżki stawek za obowiązkowe OC, choć nie wiadomo jak wysokie.

– Z jednej strony część firm będzie chciała zrekompensować sobie dotychczasową wojnę cenową, z drugiej strony – konkurencja wciąż jest duża. Ceny nie powinny wzrosnąć o więcej niż 10 procent. – mówi Paweł Satalecki, analityk Finamo.

Drożeje paliwo, zdrożeją także papierosy. Od stycznia 2010 r. o 5,19 proc. wzrośnie akcyza na papierosy. To więcej niż przewidywano wcześniej (2,57 proc.). Ministerstwo Finansów szacuje, że w ten sposób paczka papierosów zdrożeje w przyszłym roku średnio o 33 grosze. Palacze będą mieli kolejny powód do rzucenia nałogu.

Nie do końca wiadomo o ile wzrosną  ceny energii: gazu i prądu, ale jedno jest pewne – ceny będą wyższe. Producenci energii negocjują z Urzędem Regulacji Energetyki w sprawie podwyżek cen w 2010 roku. Wiadomo, że ceny nie wzrosną więcej niż 10 proc., jednak URE chciałoby, aby podwyżka była jednocyfrowa. Ceny rynkowe jak dotąd stosować mogą dwaj producenci: Vattenfall oraz RWE. Pozostali producenci energii muszą dostosować się do zaleceń URE.

Według Pawła Sataleckiego, analityka Finamo zaciskać pasa będą musieli także amatorzy słodyczy. Ceny cukru na światowych giełdą biją poziomy niespotykane od 30 lat. Wpływają na to czynniki pogodowe, ale przede wszystkim ogromne zapotrzebowanie Indii. Cukier to podstawowy surowiec do produkcji słodyczy, więc ich ceny na pewno nie spadną. – Producenci zapewne będą wstrzymywać się podwyżkami, ale zmusić ich może do tego inny składnik – kakao, którego ceny również są blisko rekordowych szczytów – tłumaczy Paweł Satalecki, analityk Finamo.

Spora podwyżka szykuje się dla przyszłych kierowców. W przyszłym roku w życie najprawdopodobniej wejdzie ustawa nakładająca 22 proc. VAT na szkoły nauki jazdy. Staną się one płatnikami VAT, będą musiały posiadać kasę fiskalną i odprowadzać ten podatek. To najprawdopodobniej przełoży się na ceny kursów, które i teraz nie należą do małych – sporo klientów korzysta w tym przypadku z kredytu ratalnego.

Wzrosną także opłaty za wywóz  śmieci czy za użytkowanie wody, przynajmniej w niektórych miastach. Samorządy będą musiała dostosować infrastrukturę do wymogów Unii, co przełoży się na wyższe opłaty. Opłaty wzrosną np. w Ełku, Żaganiu, Szczecinie czy Sieradzu. Opłaty te mogą wzrosnąć od 10 do nawet 30 proc. w niektórych przypadkach.

W 2010. nie czekają nas jednak tylko podwyżki. Według Finamo obniżek możemy się spodziewać przede wszystkim jeśli chodzi o korzystanie z Internetu. Ceny Internetu tanieją co roku, nie inaczej będzie także w przyszłym. Tym bardziej, że Telekomunikacja Polska obiecała UKE, że podłączy setki tysięcy gospodarstw domowych do szybkiego Internetu. Co więcej operatorzy telewizji kablowych wprowadzają coraz szybsze łącza, więc cena w przeliczeniu na 1 Mbit maleje. Stanieje także Internet mobilny, który przebojem wdziera się do Polski. Już w zeszłym roku operatorzy zaczęli zwiększać ograniczenia co do ilości ściągniętych danych, w tym roku będą rywalizować także ceną. Wydaje się, że niektórzy użytkownicy wybiorę tylko tę formę korzystania z Internetu, rezygnując ze standardowego dostępu szerokopasmowego.

Mniej będziemy płacić także za telewizory LCD. W nowym roku producenci wypuszczą na rynek nowe modele, będzie trzeba pozbywać się tych starszych, niekoniecznie gorszych. Obniżki mogą sięgać nawet 20 proc., szczególnie w okresie poświątecznym i na początku nowego roku.

To zresztą okres obniżek w innych branżach, np. odzieżowej. Ubrania powinny stanieć o ok. 10 proc. W dobie spowolnienia gospodarczego sklepy kuszą klientów sezonowymi wyprzedażami, które zdarzają się coraz częściej. Mocny złoty powinien również sprzyjać konsumentom, firmy bowiem w dużej mierze zamawiają produkcję za granicą.

Ucieszą się także miłośnicy bananów. Unia Europejska zakończyła trwającą 16 lat wojnę z krajami Ameryki Południowej i Środkowej toczącą się o cła na banany. Stawka zostanie zmniejszona ze 176 do 148 euro za tonę z perspektywą dalszej obniżki do 114 euro do 2017 roku. Banany z Ameryki Południowej są większe od standardowych i podobno smaczniejsze.

Tańsze będą również  kredyty, szczególnie hipoteczne. – Banki już teraz obniżają marże kredytów, kurek z pieniędzmi pomału zaczyna się odkręcać wraz z malejącym ryzykiem niespłacenia zobowiązania. W przyszłym roku powinno być z tym nienajgorzej, marże na kredytach złotowych spadną o ok. 0,8 – 1 pkt .procentowy – mówi Paweł Satalecki, Analityk Finamo.

Źródło: Finamo