Sytuację na rynku nieruchomości komentuje Grzegorz Kawecki – Wiceprezes firmy deweloperskiej SGI Baltis.
2011 rok będzie dla branży budowlanej rokiem nowych inwestycji, ale i wzmożonej konkurencji i walki o klienta. Odwilż po kryzysie finansowym odczuwalna była już w drugiej połowie 2010 roku. W nowy 2011 rok wchodzimy z lepszymi nastrojami rynkowymi i długofalowymi planami inwestycji. Na rynku dostępnych jest więcej mieszkań niż w analogicznym okresie ub. roku, również ich ceny są atrakcyjne. Spowodowane jest to m.in. wznowieniem wielu inwestycji, które wskutek kryzysu finansowego zostały wstrzymane. Banki odmroziły ponadto kredyty – zarówno dla inwestorów, jak i dla indywidualnych klientów. Wszystko to sprawia, że rynek jest bardziej skłonny do inwestycji, a konsumenci bardziej chętni do zakupu nowego mieszkania. Oceniam, że w 2011 r. możemy się spodziewać średnio 8-10 proc. wzrostu liczby transakcji mieszkaniowych.
Większego znaczenia dla rynku w 2011 r. nie będzie miała wprowadzona z początkiem 2011 roku podwyżka stawki VAT z 7 do 8 proc. Deweloperzy w znacznej większości będą pokrywać z własnych środków zaistniałą zmianę. Brak decyzji w tej kwestii najprawdopodobniej okaże się przyczyną istotnego odpływu Klientów do konkurencji. W SGI Baltis jesteśmy świadomi tego, że wiele osób podejmując decyzję o zakupie mieszkania w ub. roku, w ogóle nie brało pod uwagę możliwość podwyżki VAT.
Resumując, rok 2011 upłynie pod znakiem silnej konkurencji wśród deweloperów, a ta przełoży się na większe szanse dla klientów na dobre ceny i lepsze parametry ich wymarzonego mieszkania. Pamiętajmy jednak, że taki rynek to zagrożenie dla słabszych deweloperów, nie dysponujących dużym kapitałem i wieloletnim doświadczeniem Problemy będą mieli ci, którzy debiutują na rynkach lokalnych, nie mają silnej marki, a traktują dany rynek na zasadzie próbnego wejścia. Problemy takich firm mogą łatwo przenieść się na ich klientów – firma z braku funduszy może wstrzymać budowę – a wówczas klient pozostanie sam z kredytem i do tego bez mieszkania. Dlatego klienci lokujący w nowe mieszkanie dorobek swojego życia, muszą uważnie przeanalizować, jakiej firmie zamierzają powierzyć pieniądze i przyszłość swojego „m”. Zdecydowanie więc odradzam inwestowanie w tzw. „dziury w ziemi”, czyli dopiero uruchamiane budowy oraz inwestycje prowadzone przez nieznanych i niedoświadczonych deweloperów.
Grzegorz Kawecki – Wiceprezes firmy deweloperskiej SGI Baltis
Źródło: On Board PR