A-Z Finanse: Przed poniedziałkową sesją

Sytuacja warszawskiej giełdy jest lepsza, niż innych parkietów naszego regionu – w piątek na Węgrzech, czy w Czechach akcje spadały średnio o 1 proc. Ale inwestorzy lokujący na polskiej giełdzie nie mogą odetchnąć z ulgą. Niskie obroty – niespełna 1,4 mld zł – wskazują, że to nie odradzający się popyt uratował giełdę przed katastrofą, ale litościwość sprzedających, którzy nie zdecydowali się nacisnąć w swoich terminalach przycisków zatwierdzających zlecenia sprzedaży. Niestety wyrok został tylko odroczony, bo w poniedziałek bój o utrzymanie głównego indeksu powyżej 3340 pkt. zacznie się od nowa.

Nawet w czasach wielkiej niepewności można znaleźć na parkiecie bezpieczne przystanie – papiery, których kursy wciąż pną się w górę. Takim papierem jest deweloperska spółka GTC, która po raz kolejny z rzędu ostro podrożała – tym razem o 5 proc. Od początku roku jej akcjonariusze są na plusie już o ponad jedną trzecią zainwestowanych pieniędzy.

Jeśli na początku tygodnia nastąpi uspokojenie nastrojów na czołowych giełdach światowych (a ubiegły tydzień nie był dobry ani dla parkietów amerykańskich, ani dla najważniejszych giełd zachodnioeuropejskich), to szalę na rzecz sukcesu obrony hossy mogą przeważyć wyniki finansowe spółek. Jeśli będą dobre, to mogą zachęcić graczy do odważniejszych zakupów akcji.