Alior Sync straszy klientów prokuraturą

Alior Sync to wirtualna gałąź Alior Banku. To co wyróżnia go od innych to 5% cashback od transakcji internetowych. Oraz to, że grozi klientom prokuraturą. Na swoim oficjalnym facebookowym profilu Alior Sync opublikował wczoraj wieczorem komunikat. Czytamy w nim, że bank cieszy się z masowego wykorzystywania przez klientów usługi cashback i liczy, że jej popularność będzie jeszcze większa.

„Ale nie ma róży bez kolców”. Zaraz potem bank ostrzega przed wykorzystywaniem luki w systemie, która może dać nawet 1250 zł miesięcznie i to tylko z jednego konta bankowego. Jak pisze bank, prowadzony jest monitoring zawieranych transakcji, zakwestionowane premie zostaną wstrzymane do wyjaśnienia, a wykryte „oszustwa” skierowane do prokuratury. ”Kilkanaście spraw” już tam ponoć trafiło.

„Oszustwa”, o których na Facebooku pisze Alior Sync, polegają na wykorzystaniu cash backu o jakim jego autorzy prawdopodobnie nie pomyśleli. Schemat wygląda następująco: użytkownik Allegro pomiędzy swoimi dwoma kontami aukcyjnymi przeprowadza transakcje i każdorazowo płaci sobie (lub szwagrowi) za pośrednictwem Alior Sync. Zyskuje prawo do 5% premii od Alior Sync od wartości wszystkich transakcji, którą bank na początku następnego miesiąca dopisuje mu do konta.

Wystarczy obrót w wys. 25 000 zł, aby na jednym koncie bankowym wygenerować maksymalną możliwą premię miesięczną – 1 250 zł. Dodatkowo założenie w internetowym banku, któremu przy otwieraniu rachunku nie trzeba okazać nawet dowodu osobistego, wielu kont „słupów” jest bardzo proste. Tak samo jak pomoc rodziny i znajomych, którzy mogą założyć konta, lecz wcale z nich nie korzystać. Zwłaszcza, że bank płacił za to po 100 zł.

Jak widać skala nadużyć może być ogromna. Paradoksalnie największa właśnie teraz, gdy bank przyznał, że oszukanie systemu jest możliwe. O tym, że generowanie sztucznego obrotu pod cashback powszechnie rozważano już przed startem banku można przekonać się czytając blogi i fora bankowe. Panowała jednak opinia, że bank na pewno posiada mechanizmy zabezpieczające przed tak oczywistym działaniem.

Jak widać, takich mechanizmów nie ma i prawdopodobnie kontrola Synca nad systemem jest jeszcze słabsza, niż stara się to przedstawić sam bank. Ponieważ allegrowe płatności realizowane przez „Płacę z Alior Sync” idą przez system PayU dane odbiorcy są szyfrowane – jedyne co dostaje bank to numer aukcji. Jednak pomijając niejawność danych osobowych loginów na Allegro, same loginy również są ukryte, więc numer dobrze spreparowanej aukcji na niewiele zda się bankowi.

Wydaje się zatem, że polska kombinatoryka przechytrzyła nawet internetowego ninję. Bank prawdopodobnie będzie wyrywkowo kwestionował największe i często powtarzające się cashbacki. A pozostałych klientów, w paskudnym stylu, nadal straszył prokuraturą.

Źródło: Blogbank.pl