AMB Consulting: Analiza tygodniowa

FED od września 2007 roku obciął koszt pieniądza już o 300 pb a największe od wielu lat obniżki po Nowym Roku spowodowane były w głównej mierze spadkami zatrudnienia w każdym z trzech miesięcy I kwartału. Kwietniowy raport z rynku pracy, który poznamy w piątek 2 maja najprawdopodobniej potwierdzi to tendencję. Czwarty z rzędu miesięczny spadek liczby nowych etatów podniesie stopę bezrobocia do najwyższego od trzech lat poziomu 5,2%. W tym tygodniu poznamy również między innymi informacje o coraz słabszej dynamice amerykańskiego PKB, dalszym ciągu kryzysu w sektorze przemysłowym oraz pogarszających się nastrojach amerykańskich konsumentów, którzy zarabiając coraz mniej a wydając więcej na rosnące ceny żywności, paliwa i energii, mniej swoich dochodów przeznaczają na konsumpcje ograniczając znacząco popyt wewnętrzny. Z tego też powodu takie indeksy jak Chicago PMI czy indeks ISM sektora wytwórczego spadły wyraźnie poniżej 50 pkt, poziomu rozgraniczającego regres sektora od jego rozwoju. Stąd też wzięła się tak znaczna dynamika zwolnień pracowników poczynając od deweloperów, poprzez zarabiających wielkie pieniądze finansistów z Wall Street, gdzie przez ostatnie 10 miesięcy zwolniono 48 000 ludzi a straty z tytułu odpisów związanych z papierami opartymi na kredytach hipotecznych wyniosły 309 mld USD, kończąc na fabrykach, gdzie w kwietniu według prognoz zredukowano zatrudnienie o kolejne 35 000 osób. Taka zła sytuacja gospodarcza nie stanowi przesłanek do dalszej aprecjacji amerykańskiej waluty a informacje płynące z Europy nadal w większym stopniu sprzyjają wspólnej walucie niż jej szkodzą. Co prawda nastroje konsumentów i przedsiębiorców nie są najlepsze, gdyż obawiają się oni spowolnienia w również w Eurolandzie, ale sytuacja na rynku pracy w Strefie euro nadal jest najlepsza od wielu lat a jak widzimy to na przykładzie USA jest to bardzo istotny czynnik wpływający na popyt wewnętrzny a co za tym idzie na stan całej gospodarki. Dopóki ludzie będą w stanie przy pomocy swoich wynagrodzeń utrzymać wcześniejszy poziom życia, dopóty EBC może walczyć z presją na wzrost cen a utrzymanie ich stabilność pozostanie nadal priorytetem polityki monetarnej prowadzonej przez tą instytucję. Wysokie ceny żywności, paliwa oraz energii w pewnym stopniu odbijają się oczywiście na popycie europejczyków na usługi oraz produkty przemysłowe, jednak indeksu PMI tych dwóch sektorów nadal utrzymują sie powyżej poziomu 50 pkt wskazując na wolny rozwój a nie na regres, który ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Fundamenty pozwalają spojrzeć na zeszłotygodniowe spadki eurodolara jak na korektę w nadal silnym trendzie wzrostowym.

Rynek polski.

Inwestorzy polscy skupią się w tym tygodniu na decyzji RPP, którą poznamy we środę 30 kwietnia. Bardzo prawdopodobna jest decyzja o podwyżce kosztów pieniądza do poziomu 6,0% co powinno sprzyjać naszej walucie w pierwszej części tygodnia. Niepokojąco słabe odczyty dotyczące w szczególności polskiego sektora przemysłowego były jednym z fundamentalnych impulsów do deprecjacji naszej waluty widocznej najbardziej na parach USD/PLN oraz GBP/PLN. Drugim czynnikiem technicznym były wyraźne korekty ostatnich wzrostów na parach EUR/USD oraz EUR/GBP. Wyrysowanie sie trendu na parach złotówkowych do środy będzie o tyle istotne, gdyż długi majowy weekend ograniczy obecność inwestorów na rynku i będzie sprzyjał jego utrzymaniu do końca nadchodzącego tygodnia. Prawdopodobny powrót par EUR/USD oraz EUR/GBP do trendów wzrostowych będzie sprzyjał mocniejszej złotówce.

ANALIZA TECHNICZNA

EURUSD

Notowania EUR/USD wyszły dołem ze średnioterminowego kanału wzrostowego. Po dotarciu do górnego ograniczenia kanału długoterminowego, w którym wykres znajdował się przez ostatnie 3 lata kurs odbił się i w chwili obecnej zmierza ku górze. Przewidywana jest dalsza kontynuacja wzrostów, aż do poziomu w okolicach 1,6018, który stanowi historyczny szczyt. Po drodze wykres będzie musiał pokonać opory na poziomie 1,5708 oraz 1,5913.

USDPLN

Kurs USD/PLN po dotarciu do poziomu 2,1253, który stanowił 161,8% rozwinięcia poprzedniej fali spadkowej zaczął odreagowywać spadki. Skala dotychczasowego odreagowania wynosi ok 800 punktów. Jest to raczej związane z chwilową słabością złotówki a nie z siłą dolara. Przewiduje się powrót do spadków aż do dolnego ograniczenia kanału, co będzie w okolicach 2,05-2,04. Aby to nastąpiło eurodolar musi utrzymywać się na wysokich poziomach powyżej 1,6.

EURPLN

Sierpień 2007 roku był początkiem dla trendu spadkowego na parze EUR/PLN. Obie waluty są relatywnie mocne, ale siła złotówki znacznie przewyższa siłę euro. Wynika to chociażby z samego dysparytetu stóp procentowych. Można zauważyć pewne prawdopodobieństwo par USD/PLN i EUR/PLN jednak nachylenie tej drugiej jest znacznie mniejsze.

Po przełamaniu dolnego ograniczenia trendu spadkowego kurs EUR/PLN gwałtownie runął na dół aż do poziomu 3,3947. Obecnie jesteśmy świadkami odreagowania, co wynika z przejściowej słabości polskiej waluty. Prognozowany jest powrót do długoterminowego kanału.

Zaleca się obserwacje siły euro na parach EUR/USD, EUR/GBP. Będą nam one ukazywały jak zmienia się siła nabywcza euro w stosunku do innych walut. Trzeba uważać, aby nie donieść złudnego wrażenia dużej mocy waluty wspólnej. W korelowaniu par trzeba pamiętać, że GBP i USD obecnie są w fazie deprecjacji.

GBPPLN

GBP/PLN po bardzo dynamicznych spadkach odnotowuje odreagowanie. Przy takiej skali deprecjacji funta w stosunku do złotówki korekta rzędu 12 gorszy jest całkiem normalna. Wzrost ten nie wynika jednak z siły funta, lecz chwilowej słabości złotówki.

Przewiduje się jednak powrót do spadków i dalsze poruszanie kursu powyżej linii długoterminowego trendu.