AMB Consulting: Podsumowanie tygodnia

Publikowane w tym tygodniu dane makroekonomiczne były na ogół pozytywne dla amerykańskiej waluty, której nie zaszkodziły nawet gorsze od poprzednich ale zgodne z oczekiwaniami odczyty figur makroekonomicznych a rynku nieruchomości w USA. Para EUR/USD przez cały tydzień utrzymywała się w zakresie wahań 1,4315 – 1,4445 pozostając mimo wszystko w kanale spadkowym wyrysowanym na wykresie pary EUR/USD od 23 listopada 2007 roku. Końcówka tygodnia tak jak oczekiwałem była nieco lepsza dla zielonego, który w czwartek 20 grudnia około południa kosztował tylko 1,4315 USD wobec 1,4445 USD w poniedziałek 17 grudnia. W piątek o godzinie 15:46 jedno euro warte było 1,4381 USD.

Strefa Euro

Dane, które poznaliśmy w tym tygodniu ze Strefy euro pozostały bez większego wpływu na rynek walutowy. Wzrosła nadwyżka europejskiego bilansu handlowego, produkcja konstrukcyjna wzrosła w listopadzie o 2,4% a październikowe zamówienia przemysłowe o 2,5% m/m dużo powyżej prognoz. Informacje te jak wyżej wspomniałem nie pomogły europejskiej walucie na parze EUR/USD.

Wielka Brytania

W piątek 21 grudnia o godzinie 10:30 poznaliśmy lepsze od prognoz dane na temat sprzedaży detalicznej na Wyspach Brytyjskich. W listopadzie wzrosła ona o 0,4% m/m oraz 4,4% r/r. Największą dynamikę sprzedaży odnotowano w sklepach z żywności co nie dziwi w okresie przedświątecznym. Sprzedaż w sklepach nie związanych z sektorem spożywczym sprzedaż spadła o 0,1% m/m. Ogólnie informacje te wskazują na nadal umiarkowany wzrost tego sektora gospodarki i na początku roku dane te się raczej nie pogorszą ze względu na Święta Bożego Narodzenia. O tej samej porze okazało się, że przychody sektora usług wzrosły o 0,5% m/m najwięcej od maja 2007 roku. Jednocześnie jednak trzymiesięczna dynamika wyniosła tylko 0,7% co było odczytem najniższym od września 2006 roku. Pogarszającą się sytuację brytyjskiej gospodarki potwierdzają opublikowane dzisiaj indeksy instytutu Gfk dotyczące między innymi nastrojów brytyjskich konsumentów. Główny indeks spadł do poziomu -14 pkt wobec -10 pkt poprzednio, co jest odczytem najniższym od grudnia 1995 roku. Tak wyraźny spadek był możliwy pod wpływem spadków wszystkich pięciu podindeksów wchodzących w skład indeksu głównego. Jednocześnie wskaźnik „znaczących, dużych transakcji” (zakupów) spadł do poziomu -14 pkt wobec -7 pkt poprzednio, co jest najniższą figurą od 1991 roku. Perspektywy dalszego rozwoju sytuacji gospodarczej na Wsypach są coraz gorsze, co w połączeniu z oczekiwaniami inwestorów na dalsze cięcia głównej stopy procentowej Banku Anglii nie pomaga brytyjskiej walucie, która straciła w tym tygodniu zarówno w stosunku do euro, jak i słabszej złotówki i mocniejszego dolara. Wyżej wspomniane oczekiwania obniżenia kosztów pieniądza zwiększyły się po publikacji zgodnej z prognozą i nie wyższej niż ostatnio listopadowej inflacji CPI. To właśnie obawa o wzrost presji inflacyjnej był jednym z głównych argumentów przeciwników dalszego cięcia stóp. Niekorzystny dla brytyjskiej gospodarki był również środowy odczyt rekordowo wysokiego deficytu na brytyjskim rachunku bieżącym, który w III kwartale 2007 roku wyniósł 20,048 mld GBP wobec oczekiwań na poziomie 11,5 mld GBP. Rewizja dynamiki brytyjskiego PKB w III kwartale 2007 roku do poziomu 3,3% r/r wobec 3,0% r/r poprzednio nie pomogła i pozostała bez większego wpływu na rynek walutowy.

Stany Zjednoczone

Już na początku tygodnia poznaliśmy niższy do prognoz odczyt deficytu obrotów bieżących w III kwartale 2007 roku. Wyniósł on 178,5 mld USD wobec 188,9 mld USD poprzednio i 183 mld USD oczekiwanych. W październiku zwiększyły się również przepływy kapitałów do Stanów Zjednoczonych (97,8 mld USD wobec prognoz na poziomie 30 mld USD). Liczby rozpoczętych inwestycji budowlanych oraz wydanych pozwoleń spadły ponownie jednak zakres tych spadków był zgodny z oczekiwaniami i nie zaszkodził dolarowi. W czwartek poznaliśmy kolejną serię danych inflacyjnych z amerykańskiej gospodarki. W III kwartale 2007 roku dynamika amerykańskiego PKB ostatecznie wyniosła 4,9%. W górę zrewidowano bazowy indeks osobistych wydatków konsumpcyjnych (PCE core) z poziomu 1,8% do 2,0% r/r. Taki odczyt może ponownie potwierdzić utrzymującą się presję na wzrost cen w Stanach Zjednoczonych. O godzinie 14:30 opublikowane również zrewidowaną w górę kwartalną dynamikę wydatków osobistych Amerykanów z poziomu 2,7% poprzednio do 2,8% teraz. Okazało się, że spadły również zapasy przedsiębiorstw, które zostały ostatecznie wycenione w III kwartale na 24,8 mld USD wobec wcześniejszej figury 27,1 mld USD. Rekordowy wzrost wydatków konsumpcyjnych w listopadzie (1,1%) nie pokrył się ze wzrostem dochodów Amerykanów (0,4%) co sugeruje, że wydatki te spowodowane zostały wzrostem cen żywności, energii i paliwa a wraz z odczytem indeksu PCE (2,2%) potwierdziły rosnącą zza Oceanem presję inflacyjną, która ograniczać będzie pole manewru władzom FED w polityce monetarnej.

Rynek Krajowy

W tym tygodniu RPP nie zdecydowała się ponownie podnieść kosztów pieniądza pomimo że ponownie w listopadzie wzrosła inflacja PPI do poziomu 2,8% z poprzednio odnotowanego 2,6% a przeciętne wynagrodzenie było wyższe o 12% w stosunku rocznym od tego w listopadzie 2006 roku. Wzrost kosztów pracy wraz z brakiem wzrostu wydajności niepokoi władze RPP, jednocześnie opublikowany w piątek poziom inflacji bazowej netto (1,5% wobec 1,4% poprzednio) wytrąca argumenty jastrzębim przedstawicielom RPP takim jak Halina Wasilewska Trenkner, która zapowiedziała 21 grudnia, że główna stopa procentowa pod koniec 2008 roku może sięgnąć 7,0%. Moim zdaniem przy na razie umiarkowanym wzroście bazowej inflacji netto, który obecnie obserwujemy tak mocne zacieśnienie polityki monetarnej nie będzie konieczne. Poza informacjami inflacyjnymi poznaliśmy listopadowe dane o sprzedaży detalicznej, która ponownie wzrosła aż o 19,2% oraz stopie bezrobocia, która osiągnęła poziom 11,2% wobec 11,3% poprzednio. Brak reakcji naszej waluty na tak ewidentnie dobre odczyty wytłumaczyć można ograniczoną obecnością inwestorów na rynku walutowym w okresie świateczno – noworocznym. Pary EUR/PLN oraz USD/PLN utrzymały się w mijającym tygodniu powyżej istotnych poziomów wsparcia 3,60 oraz 2,50 i zamknęły swoje tygodniowe wahania w przedziałach 3,6084 – 3,6255 oraz 2,5034 – 2,5285.Para GBP/PLN po teście maksimów na poziomie 5,09 o godzinie 21:30 w poniedziałek 17 grudnia pod koniec tygodnia w piątek 21 grudnia wróciła poniżej wsparcia przy cenie 5,0 PLN za jednego funta i o godzinie 16:24 jeden funt warty był 4,9894 PLN. Oczekiwania związane z prawdopodobną podwyżką kosztów pieniądza w Polsce na styczniowym posiedzeniu RPP mogą spowodować umocnienie się naszej waluty w pierwszej połowie stycznia, jednak w całym I kwartale nasza waluta będzie kontynuować zapoczątkowaną 13 grudnia korektę i osłabi sie pod wpływem możliwego utrzymania się awersji do ryzyka inwestorów zagranicznych związanego z obawami o stan amerykańskiej gospodarki a co za tym idzie utrzymania się również gorszych nastrojów na światowych rynkach kapitałowych.