Ponad połowa ankietowanych klientów ING przyznała, że ceny benzyny i oleju napędowego są już na tak wysokim poziomie, że skłoniły ich do rzadszego korzystania z samochodu.
Tymczasem w ostatnich dostępnych danych z gospodarki nie widać jeszcze słabszego popytu na paliwa.
W obliczu podwyżek na stacjach benzynowych, w ankiecie ING postanowiliśmy sprawdzić, jaka cena paliwa skłoniłaby naszych klientów do ograniczenia lub zrezygnowania z jazdy samochodem. Ponad połowa (54%) respondentów uznała, że już teraz ceny zmuszają ich do rzadszego korzystania z samochodu. Tylko co trzecia osoba (32%) stwierdziła, że obecne ceny paliw nie zmusiły jej jeszcze do przesiadki, a co druga z nich zadeklarowała, że będzie jeździć samochodem bez względu na cenę paliwa.
Ceny paliw według GUS były w marcu wyższe niż rok wcześniej o niemal 14%, a w samym marcu cena poszła w górę o 3% Tymczasem wzrost sprzedaży wyniósł w tym miesiącu 6,9% rok do roku, czyli niewiele odbiegał od wzrostu w lutym oraz od średniego wzrostu z 2010 roku. Trudno mówić o rzadszym zajeżdżaniu na stacje benzynowe. Nasza sonda przeprowadzona została w kwietniu – nie ma jeszcze danych o tym czy faktycznie spadła wtedy sprzedaż paliw.
Wydatki na paliwa są dosyć sztywne, tzn. są one kupowane w podobnych ilościach nawet, gdy zmienia się cena. W efekcie zakupy paliw pochłaniają coraz większy kawałek naszych dochodów: w 2000 roku 3,5% ogółu wydatków statystycznego Polaka, w 2006 roku już 4%, a w 2010 roku 4,6%.
Przesiadka na inne środki transportu nie zawsze jest możliwa. Transport publiczny nie wszędzie dojeżdża, a tam gdzie jest, też przecież musi drożeć. Jednak przy dużych ruchach cen paliw, jakich ostatnio doświadczamy, przychodzi pora na refleksję czy nie czas przesiąść się na coś tańszego (a przy okazji bardziej przyjaznego środowisku) – i to właśnie uchwyciły wyniki naszej ankiety.
Ankieta została przeprowadzona w dniach 15.04 – 21.04 br. wśród klientów ING Banku Śląskiego korzystających z systemu bankowości internetowej ING BankOnLine. Na pytania uzyskaliśmy 38 829 odpowiedzi.
Grzegorz Ogonek
Źródło: ING Bank Śląski