Aplikacja mobilna Credit Agricole sprawdzi, czy w telefonie klienta nie ma wirusów

To pierwsze takie rozwiązanie na rynku. Program mobilny Credit Agricole będzie sprawdzał, czy na telefonie klienta nie zostało zainstalowane złośliwe oprogramowanie. Jeśli wykryje szkodnika, wyświetli jego nazwę i zaleci usunięcie. Do czasu wykasowania programu nie będzie można korzystać z aplikacji mobilnej. 

– Bezpieczeństwo środków naszych klientów i ich danych to dla nas kwestia priorytetowa. Dlatego dodaliśmy do aplikacji CA24 Mobile funkcjonalność, która pomoże wykryć złośliwe oprogramowanie na urządzeniu mobilnym. To pozwoli na znaczące ograniczenie przypadków kradzieży metodą „malware”, czyli przy pomocy nieautoryzowanego transferu środków z konta klienta na konto złodzieja – wyjaśnia Beata Mikołajczyk, dyrektor Biura Ryzyka Operacyjnego i Stałej Kontroli w banku Credit Agricole.

YAY Foto

Jak to ma działać w praktyce? Podczas logowania do CA24 Mobile nastąpi sprawdzenie czy na telefonie klienta  jest zainstalowane złośliwe oprogramowanie. Jeśli takie oprogramowanie występuje, klient nie zaloguje się do CA24 Mobile. Aplikacja wyświetli na ekranie urządzenia klienta komunikat z nazwą złośliwego oprogramowania, które zostało wykryte. Aplikacja automatycznie się dezaktywuje i z listy zaufanych urządzeń usunięte zostaje zainfekowane urządzenie. Dopiero po usunięciu szkodnika, będzie możliwe ponowne aktywowanie aplikacji. Żeby program był skuteczny, będzie musiał na bieżąco pobierać aktualne bazy wirusów.

Przy okazji bank podał garść statystyk – z aplikacji korzysta obecnie 100 tys. użytkowników, z czego jedna trzecia to użytkownicy mobile only. Od początku 2018 r. za jej pośrednictwem wykonanych zostało ponad 2,1 mln operacji bankowych, głównie przelewów środków do innego banku.

Antywirus będzie działał w wersji na telefony z systemem operacyjnym Android. To właśnie ten system – m.in. ze względu na jego popularność – jest najbardziej narażony na ataki szkodliwego oprogramowania. Hakerzy regularnie podrzucają klientom aplikacje wyciągające wrażliwe dane. Złośliwe aplikacje trafiają także do oficjalnego sklepu Google.

Biorąc pod uwagę fakt, że banki kopiują od siebie funkcjonalności implementowane w aplikacjach, można oczekiwać, że wkrótce podobne antywirusy staną się integralną częścią innych programów.