Bank Millennium chce, by klienci częściej sięgali po karty

Od nowego roku Bank Millennium zmieni sposób naliczania opłaty za użytkownie kart kredytowych. Zamiast warunkowej opłaty rocznej pojawi się opłata miesięczna. By jej uniknąć, trzeba będzie często wyjmować kartę z portfela.

Od nowego roku klientów Banku Millennium będzie obowiązywał nowy cennik kart kredytowych. Bank zamierza zmienić obecnie stosowaną opłatę roczną za obsługę karty na rzecz opłaty miesięcznej. Klient będzie mógł uniknąć tej opłaty wykonując co miesiąc pięć transakcji kartowych. To zasadnicza zmiana w stosunku do obecnie obowiązującej taryfy opłat i prowizji. Dziś by uniknąć opłaty miesięcznej trzeba wykonać obroty na określoną kwotę (w zależności od typu karty). Warunek 5 transakcji kartą to dobra wiadomość, dla klientów, którzy bardzo często płaca kartą. Jeśli jednak karta używana jest sporadycznie, na przykład tylko do zachowania płynności finansowej w „słabszych” miesiącach lub do finansowania jednorazowych większych transakcji, takie konstrukcja cennika będzie mniej korzystna.

Źródło: Bank Millennium

Od stycznia za popularną kartę Visa / MasterCard Impresja będzie pobierana opłata miesięczna w wysokości 7,99 zł. W skali roku jest to koszt w wysokości  95,88 zł, czyli o 20,88 zł więcej niż w przypadku obecnej opłaty rocznej. Opłaty będzie można uniknąć dokonując 5 dowolnych transakcji kartą. Podobny wymóg będzie dotyczył karty dodatkowej, która obecnie kosztuje 30 zł. Od nowego roku będzie opłata miesięczna w wysokości 2,99 zł, co daje 35,88 zł w skali roku.

 

Podobny zabieg zostanie przeprowadzony w przypadku innych kart. Część z nich – na przykład Millennium Visa czy MasterCard – kosztuje dziś 45 zł (jeśli zostały wydane po 1 października 2013 roku). Od nowego roku będą miały opłatę miesięczną w wysokości 4,99 zł czyli 59,88 zł. Warto przy tym zauważyć, że w niektórych kartach zabieg ten będzie oznaczał obniżkę – na przykład w karcie Enel-Med czy Generali. Oczywiście pod warunkiem, że klient wykona 5 transakcji co miesiąc.

Jak podaje bank, opłaty miesięczne za obsługę dla kart wydanych przed 1 stycznia 2015 r. będą należne od miesiąca następującego po rocznicy wydania karty. Przykład: dla kart wydanych w grudniu 2014 r., pierwsza opłata miesięczna będzie należna za styczeń 2016 r. i zostanie naliczona w lutym 2016 r. (uwzględniając warunki zwolnienia z opłaty).

Ruch Banku Millennium ma na celu zwiększenie transakcyjności klientów płacących kartami kredytowymi. Dla części klientów będzie to zmiana na plus, bo wystarczy kilka drobnych transakcji, by nie ponosić kosztów karty. W zamian trzeba będzie jednak regularnie sięgać po kartę i wykonać nią rocznie minimum 60 transakcji (czyli 5/m-c). Z kolei dla klientów, którzy płacą kartą raz na pół roku wydając duże kwoty, taka zmiana będzie mniej korzystna – będą mieli problem z uniknięciem opłaty miesięcznej.

Najprawdopodobniej zmiana w cenniku Banku Millennium to efekt spodziewanej obniżki opłat interchange. Oczekuje się, że w przyszłym roku prowizja przy kartach debetowych spadnie do poziomu 0,2 proc., a w kartach kredytowych będzie wynosić 0,3 proc. od każdej transakcji. Bankom będzie więc zależało, by klienci chętniej wyciągali z portfela karty kredytowe, a nie debetowe. Im częściej będą wykonywać transakcje, tym więcej bank zarobi na prowizjach od sprzedawców.

Istotną kwestią jest więc zakodowanie klientowi, by na zakupach sięgał zawsze po kartę kredytową. Żaden użytkownik później nie będzie już liczył, czy dokonał kartą 5 czy 8 transakcji w danym miesiącu. Zapamięta tylko tyle, że ma często używać karty kredytowej, by nie ponosić dodatkowych kosztów jej obsługi. Prawdopodobnie w ostatecznym rozrachunku i tak wyda kartą więcej niż obecnie wymagane minimum, czyli 12.000 w skali roku (średnio 1000 zł miesięcznie). Nie zdziwiłbym się, gdyby wkrótce w ślady Banku Millennium poszły inne banki.