– Teraz dłużnik nie będzie mógł normalnie funkcjonować w społeczeństwie nawet przez dziesięć lat, gdyż właśnie tyle czasu jego dane mogą być przechowywane w rejestrze – mówi Aneta Cichosz z KRD.
Z rejestru korzystają banki, operatorzy telefoniczni i internetu. – Dziś nawet jeśli zostaną zasądzone alimenty, często dłużnicy uchylają się od ich płacenia, ukrywają dochody lub pracują na czarno – mówi sędzia Ewa Waszkiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych. Sam wyrok sądowy nie działa wystarczająco mobilizująco – mówi sędzia Waszkiewicz.
W przypadku nieskutecznej egzekucji alimentów osoba uprawniona do ich otrzymywania może już dziś złożyć do urzędu gminy lub ośrodka pomocy społecznej wniosek o podjęcie działań wobec osoby zobowiązanej do płacenia.
– Osoby wpisane na listę dłużników mogą mieć trudności z uzyskaniem kredytu czy podpisaniem umowy z operatorem telefonii komórkowej – mówi Beata Mirska, prezes stowarzyszenia Damy Radę.
– Dotychczas taka osoba nie figurowała w żadnym rejestrze. Tymczasem zaległości poszczególnych dłużników alimentacyjnych sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych – tłumaczy Beata Mirska.
Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów, uważa, że umieszczenie danych dłużnika w Krajowym Rejestrze Długów, a nawet samo ostrzeżenie o takiej możliwości, skutecznie zmotywuje go do spłaty zadłużenia.
Gazeta Prawna 3.10.2008 (194) – str.20
Daria Stojak