Zaczęło się od BZ WBK, który wdrożył do swojej bankowości mobilnej pasaż zakupowy. Z poziomu aplikacji klient może nie tylko zlecić przelew, ale zrobić zakupy i skasować bilet. To dopiero początek. Twórcy SuperWalletu przekonują, że bankowość mobilna będzie tylko jednym ze składników mobilnego portfela. Są już po słowie z kolejnymi bankami.
SuperWallet stworzony przez lubelską firmę eLeader został podpięty do aplikacji mobilnej Banku Zachodniego WBK jesienią ubiegłego roku. Klient po wejściu do BZWBK24 mobile dostaje wybór: czy chce zalogować się do banku, czy wybrać na mobilne zakupy. Z poziomu aplikacji może zrobić codzienne zakupy (w Piotrze i Pawle), zamówić kwiaty (Poczta Kwiatowa) czy gadżety (Toys4Boys). Może także opłacić bilety komunikacji miejskiej, bo do pasażu podpięty jest SkyCash. Jeśli nie chce robić zakupów, loguje się po prostu do mobilnego banku.
Twórcy SuperWalletu są przekonani, że tak będzie wyglądać przyszłość bankowych aplikacji mobilnych. Sam dostęp do banku przez telefon będzie tylko jednym ze składników mobilnego portfela. Telefon będzie kompletnym rozwiązaniem, mogącym zastąpić tradycyjny portfel z gotówką. SuperWallet nie jest firmowany własną nazwą, eLeader oferuje go na zasadzie produktu white label. Bank integruje go ze swoja aplikacją i oferuje pod własną marką.
Docelowo SuperWallet ma zawierać komplet dostawców usług, którzy pozwolą na swobodne korzystanie z mobilnej portmonetki. Już dziś można dokonać zakupów spożywczych czy opłacić bilety w 30 miastach. Wkrótce będzie można zarezerwować hotel, kupić bilety kolejowe czy lotnicze, zamówić taksówkę czy jedzenie z dostawą do domu (ponad 1,5 tys. restauracji). Aplikacja pozwoli też opłacać seanse kinowe w dwóch największych sieciach, ale także w małych kinach działających lokalnie. Pojawi się tez alternatywny dla SkyCasha operator sprzedający bilety komunikacji miejskiej i parkingowe (moBILET). Twórcy aplikacji przekonują, że prace nad nowymi funkcjonalnościami są już na finiszu. To jakie usługi pojawią się w aplikacji zależy w zasadzie od banku.
Firma prowadzi negocjacje z kolejnymi bankami. Jeszcze w tym roku spodziewane jest jedno – dwa wdrożenia. Najbliższe we wrześniu. Firma nie ujawnia podmiotów, z którymi prowadzi negocjacje. Grono zainteresowanych banków nie musi się jednak ograniczać do tych instytucji, które korzystają z innych produktów eLeadera (m.in. mBank, Raiffeisen, Pekao SA, czy PlusBank). Moduł można bowiem podpiąć do dowolnej bankowej aplikacji mobilnej.
Rynek bankowych aplikacji wchodzi powoli w nowy etap rozwoju. Mamy już za sobą pierwszą fazę, kiedy to banki starały się przenieść proste funkcjonalności z bankowości internetowej do telefonu. Warto pamiętać, że początkowo wiele aplikacji mobilnych było swojego rodzaju kadłubkowymi rozwiązaniami sprowadzającymi się jedynie do sprawdzania salda czy wykonywania przelewów, ale tylko na definiowane rachunki. Umówmy się, że dziś trwa druga faza. Bank w telefonie stał się już w zasadzie kompletnym rozwiązaniem, a banki zaczynają szukać wartości dodanej. To różnego rodzaju zniżki, geolokalizacja czy fotopłatności. Kolejnym etapem może być właśnie zbudowanie kompletnej mobilnej portmonetki, która posłuży nam do załatwiania większości codziennych spraw.
Nietrudno sobie więc wyobrazić, że za jakiś czas z poziomu jednej aplikacji klient będzie mógł płacić telefonem zbliżeniowo (mobilne NFC) wszędzie tam, gdzie akceptowane są karty płatnicze. Jeśli jednak będzie potrzebna mu gotówka, wypłaci pieniądze z bankomatu za pomocą kodu wygenerowanego przez aplikację. Kodem będzie mógł też zapłacić za zakupy, bo banki mają ambitny cel spopularyzowania płatności IKO+. Do tego, dzięki produktom typu superwallet, dostanie cały szereg usług dodatkowych – od opłacania biletów po zamawianie hotelu. Dodatkowo z poziomu aplikacji zaciągnie szybki kredyt, jeśli akurat na zakupach zabraknie mu pieniędzy. Być może wówczas hasło „telefon zastąpi tradycyjny portfel” nabierze nowego znaczenia i przestanie być jedynie pustym sloganem.
Wojciech Boczoń
Napisz do autora: w.boczon@bankier.pl