„Bankowcy przyznają, że ziemia może stać się teraz, po ostrych spadkach na rynku akcji, wyjątkowo atrakcyjną inwestycją. – Polacy coraz aktywniej poszukują alternatywnych sposobów inwestowania. A ziemia to cel idealny – mówi Hubert Pałgan, wicedyrektor departamentu ds. klientów biznesowych i produktów hipotecznych w MultiBanku. Dorota Czańka, dyrektor departamentu sprzedaży detalicznej w BGŻ przyznaje, że za ziemią rozgląda się coraz więcej inwestorów. – Osób niemąjących nic wspólnego z rolnictwem, decydujących się na zakup działki rolnej, cały czas przybywa – mówi. Dodaje, że część klientów inwestuje po to, by po pewnym czasie przekwalifikować grunt na działki budowlane. – Jednak coraz więcej Polaków po prostu czeka na wzrost cen ziemi przeznaczonej pod uprawę – mówi Czańka.”, czytamy.
„Prognozy te mają solidne podstawy. Jak wynika z danych GUS, ziemia rolna drożeje w szybkim tempie. W IV kwartale 2007 r. za hektar gruntów ornych w transakcjach między rolnikami płacono średnio 12,6 tys. zł, czyli o 31 proc. więcej niż rok wcześniej. Szybciej rosły ceny w woj. pomorskim, gdzie grunty rolne podrożały o ponad 50 proc. Niewiele poniżej 50 proc. podskoczyły wyceny na Śląsku.”, informuje dziennik.
„Banki uważają, że kredyty na grunty orne to strzał w dziesiątkę. MultiBank spodziewa się, że w tym roku jego oferta kredytów hipotecznych na ziemię rolną o pow. do 1 ha będzie miała 10-proc. udział w sprzedaży wszystkich kredytów hipotecznych. A to znaczy, że może sięgnąć nawet 300 mln zł. Z powodzenia oferty zadowolony jest BGŻ, który w ciągu czterech miesięcy, i to bez promowania kredytu, pożyczył na zakup gruntów prawie 30 mln zł.”, czytamy dalej.
Więcej na ten temat w „The Wall Street Journal Polska” – finansowym dodatku „Dziennika”.