„Z ankiety przeprowadzonej przez „Parkiet” wśród analityków zajmujących się tą branżą wynika, że w 2009 r. można się spodziewać 15-proc. spadku zysku netto giełdowych banków.
W 2008 r. wartość kredytów przekroczyła sumę zebranych depozytów. Banki radziły sobie, zaciągając pożyczki od zagranicznych spółek matek, jednak od czasu upadku amerykańskiego Lehman Brothers świat bankowy całkowicie się zmienił i płynność stała się najcenniejszym dobrem.
Jednak większość giełdowych banków nadal ma wystarczającą ilość pieniędzy i w tym roku nie powinny mieć problemu z dalszym prowadzeniem akcji kredytowej. Hamowanie będzie wynikało raczej z obaw o stan gospodarki i siłę potencjalnych kredytobiorców. Te instytucje, które część pożyczek finansują pieniędzmi od spółek matek, zapewniają, że wciąż mogą liczyć na pomoc – często wzmocnionych rządowym wsparciem – swoich właścicieli.”, czytamy
„W tym roku wygasać będzie wojna depozytowa. Na placu boju pozostaną jedynie te instytucje, którym brakuje pieniędzy. Wszyscy z pewnością skorzystają z decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która będzie cięła stopy procentowe. Zapewne jednakkoszt pożyczek nie będzie spadał w równie szybkim tempie. Mimo wypracowania rekordowych wyników w 2008 r. akcjonariusze nie powinni w tym roku się spodziewać wypłat znaczących dywidend. Większość banków nie zamierza dzielić się zyskami. Będą one potrzebne na zwiększenie spadających od wielu kwartałów współczynników wypłacalności. Banki będą również tworzyć coraz większe odpisy na rezerwy z tytułu niespłacanych kredytów.”, czytamy dalej.
W ostatnich latach banki w Polsce notowały rekordowe zyski. Jednak ten rok zapowiada się wyjątkowo trudny dla sektora bankowego przede wszystkim ze względu na niesprzyjającą sytuację ekonomiczną. Na rynku pojawiają się pogłoski o tym, że niektóre banki będą musiały zmienić właściciela. Na razie na sprzedaż wystawiony został AIG.
Więcej szczegółów w „Parkiecie” w artykule Piotra Rutkowskiego.