Skandal wokół banku HSBC nie jest pierwszym przypadkiem w historii, kiedy instytucje finansowe wykorzystano do wprowadzenia w obieg brudnych pieniędzy. Globalny bank, lekceważąc regulacje prawne, stał się cichym wspólnikiem przestępców, umożliwiając im swobodny transfer środków związanych z handlem bronią i narkotykami.
Lista grzechów HSBC ujawnionych przez podkomisję amerykańskiego senatu budzi grozę. Bank omijał zabezpieczenia mające służyć wyłapywaniu podejrzanych operacji. Dopuścił m.in. do przesłania, w serii 25 tysięcy transakcji, ponad 19 miliardów dolarów na rachunki związane z irańskim reżimem. W trakcie dochodzenia wykryto kilkanaście tysięcy przypadków podejrzanych transakcji, których nie sprawdzono, mimo że zostały oznaczone jako wymagające interwencji. Czy za zaniedbania odpowiadały niesprawne wewnętrzne regulacje, czy też może skorumpowani pracownicy – rozstrzygnięcie przyniesie zapewne dalsze śledztwo.
W historii światowej bankowości podobnych skandali było wiele. Czasem okazywało się wręcz, że instytucje finansowe tworzono z myślą o ułatwieniu przestępczego procederu.
BCCI – najbrudniejszy bank świata
Bank of Credit and Commerce International (BCCI) powstał w 1972 roku jako dzieło pochodzącego z Pakistanu finansisty Agha Hasana Abedi. W czasach, gdy w krajach Trzeciego Świata dominowały banki państwowe, Abediemu udało się stworzyć międzynarodową instytucję, która korzystała z przywileju ścisłej tajemnicy bankowej dzięki rejestracji w Luksemburgu. Ważną rolę w finansowaniu przedsięwzięcia odegrał szejk Abu Dhabi Zayed, który dostarczył znaczącą część kapitału, ale bank wsparł się także renomą Bank of America, który zgodził się pełnić rolę pasywnego partnera. Amerykański bank pozwolił BCCI korzystać ze swojej sieci banków-korespondentów, co miało istotne znaczenie dla dalszych losów biznesu.
BCCI stworzył skomplikowaną sieć spółek-wydmuszek rejestrowanych w różnych częściach świata, także rajach podatkowych. Zagmatwana struktura i międzynarodowe powiązania pozwoliły uczynić z BCCI sprawnie działającą machinę do finansowania terroryzmu, handlu narkotykami oraz bronią. Do klientów banku należeli m.in.: generał Manuel Noriega, Saddam Hussajn oraz Pablo Escobar i Rodriguez Mancha z kartelu z Medellin. Z usług BCCI korzystało także CIA, finansując mudżahedinów walczących z radzieckimi wojskami w Afganistanie. Dbając o swoje interesy, BCCI hojnie używał łapówek. Bank wsparł m.in. prezydenta Zimbabwe Mugabe oraz oficjeli z banku centralnego Peru.
Zobacz również: Ciemne strony bankowości
BCCI dzięki skomplikowanej międzynarodowej strukturze skutecznie unikał nadzorczej kontroli. O tym, że bank nie tylko angażuje się w przestępcze przedsięwzięcia, ale również działa niczym piramida finansowa dowiedziano się dopiero pod koniec lat 80-tych. W 1991 roku nadzór finansowy w Luksemburgu oficjalnie zamknął niewypłacalny już wtedy bank, ale jego niektóre części funkcjonowały jeszcze przez kilka lat.
Banco Ambrosiano – ciemne interesy pod okiem Watykanu
Banco Ambrosiano powstał pod koniec XIX wieku jako katolicka instytucja finansowa mająca w swoich celach m.in. wspieranie organizacji charytatywnych. Bank zaczął zbaczać z moralnie chwalebnej ścieżki w latach 70-tych, gdy przywództwo w nim objął Roberto Calvi. Calvi posiadał wpływy w banku Watykanu (Istituto per le Opere di Religione, udziałowiec Banco Ambrosiano), gdzie od arcybiskupa Paula Marcinkusa uzyskał listy polecające. Korzystając z pełnomocnictw, otworzył sieć oddziałów offshore i spółek-krzaków, które pozwalały skutecznie prać brudne pieniądze. W tym procederze przydatny okazał się specjalny status Watykanu, który cieszy się autonomią i nie podlega włoskiemu nadzorowi finansowemu.
Banco Ambrosiano odegrał istotną rolę w transferowaniu pieniądza dla skorumpowanych włoskich polityków, inwestowaniu środków mafii i loży masońskiej P2 oraz wspieraniu dyktatur w Nikaragui. Bank podobno posłużył także jako pośrednik w finansowaniu „Solidarności” w Polsce na początku lat 80-tych.
W 1982 r. odkryto, że Banco Ambrosiano „zgubił” gdzieś olbrzymią kwotę 1,3 mld dolarów. Calvi uciekł z kraju, a jego sekretarka popełniła samobójstwo. Wkrótce został odnaleziony w Londynie. Jego zwłoki wisiały pod jednym z mostów, a w kieszeniach, obok 13 tysięcy dolarów w różnych walutach, miał cegły i kamienie. Bank Watykanu odciął się od skandalu, nie uznając odpowiedzialności za poczynania Banco Ambrosiano. Wypłacił jednak wierzycielom, w ramach „moralnego zadośćuczynienia” ponad 200 milionów dolarów.
Polecana lektura:
The BCCI Affair, Raport Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA, http://www.fas.org/irp/congress/1992_rpt/bcci/
Źródło: Bankier.pl