„Ta oferta to kredyt refinansowy, czyli po prostu nowy kredyt mieszkaniowy brany na spłatę poprzedniego. Z roku na rok warunki udzielania kredytów są korzystniejsze, a zatem osoba, która zadłużała się kilka lat temu, dziś z pewnością jest w stanie znależć lepszy produkt. Pokazuje to przykład: jeśli mamy do spłaty 200 tys. zł kredytu oprocentowanego na 5,5 proc. zaciągniętego na 25 lat, to płacimy ratę w wysokości 1228 zł. Po zrefinansowaniu pożyczki i zmianie oprocentowania np. na 3,1 proc, rata zmniejszy się do 960 zł. Daje to aż 268 zł oszczędności miesięcznie, czyli 3216 zł rocznie. Przez cały okres spłaty zaoszczędzimy więc 80 tys. 480 zł!” – podaje gazeta.
„Pierwsze oznaki wabienia klientów kredytem refinansowym już widać na rynku. W firmie Expander sprzedaż takich pożyczek w czerwcu 2006 r. stanowiła 2,5 proc. sumy wszystkich kredytów hipotecznych. W grudniu było to już 5 proc. Nic dziwnego, bo banki dwoją się i troją, by zainteresować klientów swoją ofertą.” – czytamy.
„Kto najbardziej może skorzystać na kredytach refinansowych? Zdaniem Michała Macierzyńskiego, analityka portalu Bankier.pl, o refinansowaniu powinni pomyśleć wszyscy, którzy zaciągali kredyty w euro, a także ci, którzy zadłużyli się przed 2004 r. i to zarówno w złotówkach, jak i we frankach. Tego samego zdania jest Krzysztof Olszewski z firmy Open Finance.” – informuje gazeta.
Więcej w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”.