Banki limitują kredyty, ale nie dla wszystkich

„Dane NBP nie pozostawiają wątpliwości. Wartość kredytów na finansowanie bieżącej działalności – w rachunku bieżącym oraz operacyjnych – w końcu maja była wciąż wyższa niż rok wcześniej, ale w przypadku firm prywatnych wzrost nie przekraczał już 10 proc. (rok wcześniej było to niemal 30 proc.). Z kolei w przedsiębiorstwach, których właścicielem jest państwo, nastąpiło wyraźne przyspieszenie.„, pisze gazeta.

„Do marca 2009 r. wartość kredytów operacyjnych w tego typu firmach spadała w skali roku. W maju była już o 14,4 proc. większa niż rok wcześniej. Kredyty na finansowanie bieżącej działalności są o tyle istotne, że, zdaniem bankowców, właśnie one będą decydowały o koniunkturze w krótkim terminie. Brak takiego finansowania powoduje bowiem natychmiastową konieczność ograniczenia skali działania przedsiębiorstw.”, informuje dziennik.

„Dlaczego przyrost kredytów w firmach państwowych przyspiesza, gdy w prywatnych jest coraz wolniejszy? Ogólna wartość kredytów dla państwowych podmiotów jest stosunkowo nieduża w porównaniu ze skalą kredytowania sektora prywatnego, dlatego nawet stosunkowo niewielki wzrost zadłużenia firm z państwowym  właścicielem ma zauważalny wpływ na wyniki całego segmentu. W oczach banków kredytowanie państwowych firm może być obecnie bezpieczniejsze, niż udzielanie pożyczek firmom prywatnym. Na korzyść przemawia przede wszystkim stabilność państwowego właściciela.”, wyjasnia „Parkiet”.

Kryzys spowodował, że banki zaczęły limitować dostępność kredytów dla firm. W pierwszym kwartale już co trzecia firma, wnioskująca o środki do banku, spotkała się z odmową. Największe problemy z finansowaniem mają firmy z branży budowlanej. Mniejsza dostępność kredytów powoduje, że rosną problemy z terminowymi rozliczeniami firm i rozkręca się spirala długów.

Więcej na ten temat w „Parkiecie”, w artykule „Banki limitują kredyty, ale nie dla wszystkich” Łukasza Wilkowicza.