Banki nie zamierzają zamykać oddziałów

„- Nie zamykamy oddziałów. Wręcz przeciwnie – w tym roku otworzymy kilka nowych – zapowiadają zgodnie przedstawiciele Banku Zachodniego WBK i Millennium. Ten pierwszy ma obecnie 511 punktów, drugi – 483. – Jesteśmy na końcowym etapie rozbudowy sieci. Pod koniec roku chcemy mieć 500 oddziałów – mówi Wojciech Kaczorowski, rzecznik Millennium. Przyznaje, że część placówek zostanie zamkniętych… ale tylko po to, by przenieść je do lepszych lokalizacji. Podobne deklaracje składają AIG, ING Bank Śląski, Polbank i GE Money Bank. – Na bieżąco analizujemy koszty działania, ale nie podejmujemy decyzji o ograniczeniu liczby placówek – zapewnia Aleksandra Kwiatkowska, rzecznik GE Money Banku.”, czytamy w „Gazecie”.

Analityk portalu Bankier.pl Michał Macierzyński zwraca uwagę, że „pod względem zagęszczenia bankowych oddziałów Polska jest w czołówce Europy: z blisko 450 oddziałami na milion mieszkańców niewiele brakuje nam do średniej Niemiec, Austrii i Włoch, a Francję oraz Wielką Brytanię zostawiamy w tyle.”

W czasach kryzysu bankowcy szukają oszczędności gdzie indziej: „- Obniżyliśmy zarobki menedżerów, a pracownikom proponujemy okresowe zmniejszenie godzin pracy, przerwę w karierze zawodowej, 10-dniowe bezpłatne urlopy – wylicza Grzegorz Adamski z biura prasowego BZ WBK. Bank ograniczył też szkolenia i podróże służbowe, a pracownicy nie mogą zostawać po godzinach. Wszystko, żeby nie zwalniać ludzi i nie zamykać placówek.”, czytamy dalej.

Eksperci podkreślają, że inwestycje poniesione w ostatnich latach na rozwój placówek mogą się bankom nie zwrócić. W Polsce w latach 2000-01 mieliśmy już falę zamykania nierentownych oddziałów. Wtedy zniknął więcej niż co dziesiąty oddział. Na koniec ubiegłego roku w Polsce było blisko 14,7 tys. placówek bankowych.

Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.
Na podstawie: Nina Hałabuz