Banki „rozszerzają” swoją ofertę. Technologie VR i AR dla klientów to już tylko kwestia czasu

Technologie rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości znajdują zastosowanie nie tylko w branży rozrywkowej, ale i usługowej. Wyjątkiem od tej zasady z pewnością nie jest bankowość. Banki nie od dziś pracują nad rozwiązaniami, które pozwolą wykorzystać nowości technologiczne w kontaktach z klientem. Patrząc na rynek, rewolucja VR nabiera i w tej gałęzi tempa.

O zmianach jakie niesie za sobą VR dla klienta rozmawialiśmy z Adamem Cegielskim z VR Visio. Zapytaliśmy także, jaką przyszłość mają takie usługi w bankach – okazuje się, że to już nie tylko przyszłość, ale coś, co dzieję się teraz, również w Polsce. – Tak, zgłaszają się do nas polskie banki i już prowadziliśmy rozmowy na temat projektów dla nich – przyznaje Cegielski.

Kilka tygodni temu francuski BNP Paribas zapowiedział wdrożenie kolejnych usług VR w swojej ofercie dla klienta detalicznego. Pokazywanie potencjalnemu nabywcy dopiero budowanego mieszkania czy zaawansowany system analizy danych dla traderów obsługiwany za pomocą specjalnych gogli to już dziś nie scena z filmu sci-fi, a coś, co działa.

VR i AR dla klienta banku? To już działa

Na pytanie o tego typu projekty odpowiedziały nam zaledwie cztery banki, ale trzy z nich już takie rozwiązania stosują lub testują, a czwarty widzi w nich potencjał.

– Bank Millennium już w grudniu 2015 roku, jako pierwszy na rynku, wykorzystał technologię rozszerzonej rzeczywistości do promowania wysoko oprocentowanej lokaty oszczędnościowej. Specjalny baner na stronie internetowej banku pokazuje standardowe warunki depozytu, ale każdy klient, który skorzysta z opcji rozszerzonej rzeczywistości, zobaczy coś innego – mówi Ricardo Campos, Dyrektor Departamentu Bankowości Elektronicznej w Banku Millennium. W opinii banku, rozszerzona rzeczywistość jest doskonałym sposobem do zachęcania klientów do przesiadki na kanały elektroniczne.

Nad rozwiązaniami AR dla klientów pracuje już Citi Handlowy. – Chcemy wykorzystać te rozwiązania dla wsparcia sprzedaży i mam nadzieję, że na początku kolejnego kwartału będziemy już wspólnie z klientami testować to rozwiązanie. Reakcja klientów wiele nam powie o kierunku rozwoju tego typu nowinek – tłumaczy Łukasz Krystman, Dykretor Biura Produktów Zdalnych i Nowych Technologii w Citi Handlowym.

Docelowym zastosowaniem VR i AR jest właśnie kontakt z klientem. Takie rozwiązania forsuje już wspomniany francuski BNP Paribas, ale i inne banki, również te w Polsce, chcą w przyszłości zaprosić klientów do rozmowy w rozszerzonej lub wirtualnej rzeczywistości. Mówi o tym Kamil Gustaw, Szef Centrum Badań i Rozwoju Produktów Bankowych z Citi Handlowego. Według niego nietrudno wyobrazić sobie sytuację, że zamiast do oddziału, klient będzie wchodził do wirtualnego pokoju z goglami VR – będzie mógł w ten sposób oglądać stopy zwrotu na danym produkcie czy korzystać z nowej bankowości elektronicznej. Wciąż jednak istnieje obawa, że to zbyt duża nisza, chociażby z tego powodu, że wiele osób ma problemy z błędnikiem po zaledwie 5 minutach korzystania z gogli. Czy wprowadzanie VR zamiast obsługi w oddziałach ma więc sens w przyszłości?

– Myślę, że rozmowy z doradcą w VR mają sens – odpowiada Adam Cegielski, CEO VR Visio. Przez okulary widzielibyśmy awatara pracownika banku, który może nam coś prezentować na wirtualnym biurku. Może coś obracać, pokazywać zdjęcia czy nawet przedłożyć umowę do przeczytania. Ten kierunek faktycznie jest przyszłością VR-u – sam brałem udział w takich rozmowach z polskimi bankami i faktycznie jest zdecydowanie lepsze niż rozmowa przez telefon. Z drugiej strony to szansa dla banku, który może pokazać jak bardzo jest nowoczesny. Tych rozmów nie będzie pewnie tysiące dziennie, ale faktycznie może wpłynąć na postrzeganie banku przez klientów – mówił w rozmowie z Bankier.pl Cegielski.

Jednocześnie nie widzi jeszcze szans na wprowadzenie zaawansowanych rozwiązań technicznych w wykorzystaniem VR i AR. – W przelewy w VR nie wierzę, przynajmniej nie teraz. Wydaje mi się to przesadą, aczkolwiek zobaczymy jak to będzie wyglądać za kilka lat. Teraz wydaje się to niemożliwe, ale za rok czy dwa ludzie mogą spędzać więcej czasu w wirtualnej rzeczywistości – dodaje.

Jeśli nie usługi, to „rozszerzymy” nasz wizerunek

Te banki, które jeszcze potencjały w tej kwestii nie widzą, wcale nie stronią od wykorzystania nowych technologii w swoim biznesie. Wybierają jednak bezpieczniejszą formę, która ma im zapewnić nowych klientów wśród młodych osób, które są bardziej otwarte na takie pomysły. Takie działania deklarują Credit Agricole Bank Polska i PKO Bank Polski.

– W banku Credit Agricole nie wykorzystujemy technologii VR i AR do obsługi klientów i nie planujemy w najbliższym czasie rozwijać prac koncepcyjnych w tym kierunku. Natomiast technologie te wykorzystujemy do promocji banku szczególnie wśród młodych osób i zwrócenia ich uwagi na naszą ofertę – zaznacza Przemysław Przybylski z biura prasowego banku Credit Agricole.

PKO Bank Polski stawia z kolei na jeszcze młodszych klientów. W ramach działań edukacyjnych udostępnił aplikację mobilną, która rozszerza informacje prezentowane w drukowanym wydaniu „Brawo Banku”. – Dzięki możliwościom jakie daje AR, czytelnicy „Brawo Banku” uzyskują dostęp do dodatkowych treści, m.in. artykułów oraz gier i łamigłówek w trójwymiarowej odsłonie – mówi Edyta Skorupska z biura prasowego PKO Banku Polskiego.

„Rozszerzony” back-office i szkolenia na miarę XXI wieku

Nawet jeśli nie dla klienta, to banki myślą także nad wykorzystaniem VR i AR dla siebie i swoich pracowników. – Takie rozwiązania mogłyby przyjąć się przy analizie setek danych, jakiej dokonują traderzy – mówi Gustaw z Citi Handlowego. Już w ubiegłym roku Citibank prezentował taką stację roboczą wykorzystują gogle HoloLens produkcji Microsoftu. Wykonaniem systemu zajęła się firma 8ninths.

Citi myśli już jednak nad kolejnym zastosowaniem – szkoleniami w wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. – W przypadku szkoleń widzimy bardzo duży potencjał wykorzystania VR i już to realizujemy. Dzięki wirtualnej rzeczywistości możemy obniżyć ich koszt – przykładowo niepotrzebne są materiały do szkolenia operatora reaktora atomowego – potwierdza Cegielski.

Po branży rozrywkowej, deweloperskiej czy usługowej przyszedł czas na VR czy AR w bankowości. Przeniesienie obsługi do wirtualnej rzeczywistości powoli się dzieje, a być może już niedługo przechodząc obok placówki bankowej będziemy mogli zobaczyć za pomocą gogli ceny wszystkich podstawowych produktów. Pytanie tylko, czy klienci to docenią, czy trzeba będzie jednak zaczekać na kolejne pokolenie, żeby dokonać prawdziwej rewolucji.