„Przez ostatnie lata pensje w branży rosły. Lepiej zarabiali nie tylko zarządzający instytucjami finansowymi, ale także sprzedawcy. W tym roku ten trend się odwróci. – Cięte będą z pewnością nagrody i premie. Zakładam, że w Polsce wynagrodzenia, nie tylko bankowców, obniżą się o kilka procent – mówi Kazimierz Sedlak z firmy Sedlak & Sedlak.
Cięcia nie ominą też zarządów. Kierownictwo ING Banku Śląskiego już zrezygnowało z premii za 2008 r. – Niektóre banki dostaną wytyczne od central w sprawie przyznawania premii. Niektórzy nie będą chcieli denerwować władz wysokimi zarobkami i też ograniczą bonusy. Poza tym wyniki za ten rok na pewno nie będą uzasadniać wypłaty wysokich premii – mówi Bogusław Dąbrowski z Hay Group. Jego zdaniem teraz właściciele będą chętniej nagradzać pracowników za realizację długoterminowych niż krótkoterminowych celów.”, czytamy.
„Ale na obniżaniu wynagrodzeń w bankowości się nie zakończy. Analitycy wieszczą, że ten rok będzie wyjątkowo trudny i nie ma szans na powtórzenie dobrych wyników z poprzednich lat. Dlatego szefowie banków chcą obniżać koszty osobowe nie tylko poprzez ograniczenie premii, ale także poprzez grupowe zwolnienia. Szykuje się właśnie do tego BRE.”, pisze „Rz”.
Nadchodzący rok zapowiada się ciężko dla sektora bankowego. Sprzedaż kredytów mieszkaniowych zamiera, więc banki będą musiały szukać oszczędności i decydować się na redukcje zatrudnienia. Zwolnienia oprócz BRE planują także PKO BP, Kredyt Bank, Millennium, czy BPH. Szacuje się, że zatrudnienie w branży spadnie o około 8 proc.
Szczegóły w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule „Premie obcięte, będą zwolnienia” Elizy Więcław.