Banki toczą walkę o lokaty

„PKO BP, Pekao i Bank Gospodarstwa Krajowego – te instytucje są wymieniane jako główni pożyczkodawcy dla banków. Te trzy banki są nadpłynne, czyli zebrane przez nich lokaty są wyższe niż udzielone przez nie kredyty. Nadwyżkę mogą zagospodarować, np. pożyczając pieniądze innym bankom. Instytucje, które muszą pożyczać od innych, to m.in. BRE, GE Money, Millennium, BPH, Getin, Lukas czy Euro Bank.

Dilerzy wskazują, że warto przeanalizować, które banki oferują najatrakcyjniejsze oprocentowanie lokat, bo to one najbardziej potrzebują środków. Zagraniczne grupy finansowe, które do niedawna pożyczały naszym bankom dolary, euro czy też franki szwajcarskie, dziś już tego nie robią. Często same mają kłopoty z płynnością w swoim macierzystym kraju. Dlatego trudno pożyczyć waluty, a szczególnie dolary.

Skoro banki nie mogą liczyć na rynek międzybankowy, trzeba sięgać po depozyty od klientów indywidualnych. Właśnie w tym segmencie rynku obserwujemy coraz ostrzejszą rywalizację. Banki windują poziom oferowanego oprocentowania nawet do 9 – 10 proc.!”, informuje „Rzeczpospolita.

Do walki o oszczędności Polaków przyłączył się nawet PKO BP. We wrześniu podwyższył oprocentowanie standardowych depozytów i wprowadził nowe lokaty. W ofercie znalazła się m.in. 18-miesięczna Lokata Progresja. Stopa ustalana jest w stosunku rocznym i jest stała w okresie umownym i – przy utrzymaniu środków na lokacie przez pełne 18 miesięcy – wynosi 7 proc. w skali roku, czyli 10,5 proc. po pełnych 18 miesiącach.

Więcej w „Rzeczpospolitej”.

Na podstawie: Eliza Więcław , Monika Krześniak