Banki znów więcej dają zarobić na lokatach

Taka decyzja po raz kolejny powinna pociągnąć za sobą spadek rat kredytów hipotecznych w złotych i spadek oprocentowania lokat. Ale nie tym razem. Choć cena kredytów powinna pójść w dół, to niektórych depozytów rośnie, bo wojna o lokaty klientów cały czas jest bardzo zacięta.

– W ostatnich dniach pojawiło się więcej argumentów przemawiających za obniżką stóp procentowych – mówi Krzysztof Wołowicz, analityk banku BPS. – Przede wszystkim w maju odnotowaliśmy spadek inflacji do poziomu 3,6 proc. r./r., i prognozuje się jej dalszy zjazd – podkreśla analityk.

Do tego za obniżką przemawia też spadająca produkcja przemysłowa, mniejszy popyt na towary i wzrost bezrobocia. Zdaniem Krzysztofa Wołowicza niewykluczona jest nawet kolejna obniżka stóp – do 3,25 proc. we wrześniu.

Cięcia stóp jak na razie nie spowodowały drastycznej obniżki oprocentowania lokat w bankach. Co ciekawe, niektóre proponują zyski w skali roku na poziomie dwukrotnie wyższym niż stopy procentowe. Szukają też sposobów, jak uniknąć podatku Belki.

Getin Bank np. wprowadził wczoraj lokatę jednodniową, która pozwala uniknąć podatku od zysków. Jak to możliwe? Podatek Belki odciąga się od zysku, który przekracza 50 gr. Tymczasem wpłacając mniej niż 14 tys. zł na jednodniową lokatę w Getinie, zysk nie przekroczy tej kwoty. Lokata codziennie automatycznie się odnawia i działa, dopóki klient nie wycofa pieniędzy. Rezultat: realny zysk na poziomie 6 proc. w skali roku, bez podatku Belki.

O depozyty postanowił też zawalczyć Alior Bank, który daje teraz 7 proc. w skali roku na depozycie 10-miesięcznym. Meritum Bank oferuje z kolei 7 proc. na lokacie 7-miesięcznej i 6,6 proc. na depozycie 4-miesięcznym. To obecnie najwyżej oprocentowane propozycje lokat na rynku.

Banki cały czas potrzebują pieniędzy i nie mogą spocząć na laurach. Dlatego można spodziewać się, że co kilka miesięcy będą wychodzić z nowymi promocyjnymi ofertami, by przyciągnąć depozyty – uważa Mateusz Ostrowski, analityk z firmy doradczej Open Finance. – Trudno jednak oczekiwać, by takie oprocentowanie zagościło w ich propozycjach na stałe – dodaje.

Z obniżki stóp mogą cieszyć się posiadacze kredytów hipotecznych w złotych.
Kolejne cięcie spowoduje bowiem, że rata ich zobowiązania spadnie średnio o kilkadziesiąt złotych. Z symulacji przygotowanej dla nas przez porównywarkę finansową Comperia.pl wynika, że posiadacz kredytu złotowego na 300 tys. zł jeszcze rok temu płacił miesięczną ratę w wysokości ponad 2170 zł.

Wówczas główna stopa referencyjna w Polsce wynosiła 6 proc. Od tamtej pory rata wraz z cięciami stóp procentowych spadła już o około 400 zł. Jeżeli RPP zdecyduje się dzisiaj na kolejną obniżkę, posiadacz wspomnianego kredytu może liczyć na spadek raty o dodatkowe 40-50 zł i kolejne kilkadziesiąt złotych, gdyby doszło do jeszcze jednej obniżki we wrześniu.

Stopy procentowe w Polsce są w tej chwili na najniższym poziomie w historii. RPP ze swoimi decyzjami poszła w ten sposób w ślad za innymi bankami centralnymi, które w ostatnich miesiącach cięły stopy, by wspierać gospodarki w okresie spowolnienia. Ponownego wzrostu stóp można spodziewać się, gdy polska gospodarka zacznie przyspieszać.