„Ok. 2 tys. transakcji miesięcznie to minimum, by bankomat na siebie zarabiał – przyznają przedstawiciele Euronetu i eCardu. W niewielkich miejscowościach, do których przez dwa – trzy miesiące ściągają tłumy turystów, przez resztę roku takie urządzenie byłoby zbędne. Stąd pomysł, by instalować je tylko na czas turystycznego szczytu. Po nadmorskich kurortach teraz przyszedł czas na ośrodki narciarskie.”, pisze „Rzeczpospolita”.
„- Sezonowy bankomat Euronetu w Jastrzębiej Górze przez trzy letnie miesiące wykonywał po 22 tys. transakcji miesięcznie. Było to
chyba najintensywniej wykorzystywane urządzenie w Polsce. Nasze najlepsze bankomaty stacjonarne w dobrych punktach dużych miast miesięcznie wypłacają gotówkę kilkanaście tysięcy razy” – mówi Robert Koński, dyrektor generalny Euronetu w Polsce. I zapowiada, że zimą takie bankomaty pojawią się na południu kraju.
Przed sezonem zimowym pula bankomatów sezonowych eCardu w ośrodkach narciarskich wzrośnie do 20. Już teraz takie urządzenia działają w Karpaczu i Szklarskiej Porębie, a wkrótce także w Zakopanem. Również bank PKO BP zapowiada, że w miejscowościach górskich udostępni co najmniej pięć takich urządzeń.
W Polsce w połowie roku zainstalowanych było niecałe 10,5 tysiąca bankomatów. Do końca roku będzie ich prawdopodobnie 11 tysięcy. Z informacji banków wynika, że tylko nieliczne planują rozszerzenie swoich sieci. W miejscowościach obleganych sezonowo przez turystów bankom nie opłaca się instalować bankomatów na cały rok. Dlatego decydują się na ustawienie maszyn tylko w określonych miesiącach.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.