Będziemy siwieć i płacić wyższe podatki

Urodzone tuż po wojnie tzw. pokolenie Baby Boom w 2011 roku zaczęło wkraczać w wiek emerytalny. W miarę, jak na głowach Europejczyków będzie przybywało siwych włosów, z państwowych kas zacznie upływać środków. Nie obędzie się bez zmian, które zapobiegną ubywaniu środków z publicznej sakwy.

Im obywatel starszy, tym dla państwa droższy, bo pobiera więcej, a oddaje mniej. W miarę przyrostu odsetka seniorów, europejskie kraje będą się musiały zmierzyć z problemem finansowania coraz większej liczby świadczeń dedykowanych tej grupie, podkreśla w swoim najnowszym raporcie „Serving the Aging Citizen” Deloitte. I dodaje, że żeby udźwignąć ciężar starzejącego się społeczeństwa, czas co najmniej rozpocząć planowanie systemowych zmian struktury finansów publicznych.

Zdaniem autorów raportu, w kolejnych dekadach należy spodziewać się kilku trendów zmierzających do balansowanie starzejących się gospodarek. Będą wśród nich m.in.:

Analitycy Deloitte zwracają uwagę, że zmiany będą trudniejsze o tyle, że potrzeby osób starszych wciąż nie są rozpoznane w dostatecznym stopniu. Do tej pory grupę najdojrzalszych obywateli traktowano jako byt homogeniczny, tymczasem kolejne przechodzące na emeryturę pokolenia – wychowane w dobie personalizacji produktów i usług – będą stawiały coraz wyższe wymagania.

mw/bankier.pl/deloitte

Źródło: Bankier.pl