Urodzone tuż po wojnie tzw. pokolenie Baby Boom w 2011 roku zaczęło wkraczać w wiek emerytalny. W miarę, jak na głowach Europejczyków będzie przybywało siwych włosów, z państwowych kas zacznie upływać środków. Nie obędzie się bez zmian, które zapobiegną ubywaniu środków z publicznej sakwy.
Im obywatel starszy, tym dla państwa droższy, bo pobiera więcej, a oddaje mniej. W miarę przyrostu odsetka seniorów, europejskie kraje będą się musiały zmierzyć z problemem finansowania coraz większej liczby świadczeń dedykowanych tej grupie, podkreśla w swoim najnowszym raporcie „Serving the Aging Citizen” Deloitte. I dodaje, że żeby udźwignąć ciężar starzejącego się społeczeństwa, czas co najmniej rozpocząć planowanie systemowych zmian struktury finansów publicznych.
Zdaniem autorów raportu, w kolejnych dekadach należy spodziewać się kilku trendów zmierzających do balansowanie starzejących się gospodarek. Będą wśród nich m.in.:
- ograniczenie przywilejów podatkowych – ponowna analiza i rozdanie preferencji na nowo,
- opodatkowanie większej ilości usług (a nie jak dotąd, w społeczeństwach produkcyjnych i nastawionych na konsumpcję – przede wszystkim dóbr),
- wprowadzanie bezpośrednich opłat za korzystanie z infrastruktury – dróg, parkingów, z tytułu użytkowania gruntów itd.,
- zaprojektowanie na nowo i reorganizacja usług publicznych – większy nacisk na zorganizowany transport miejski, wzrost znaczenie opieki domowej, edukacji dorosłych, możliwości przekwalifikowania się; zmniejszenie nakładów na usługi dla najmłodszych, opieki społecznej dedykowanej rodzicielstwu, więziennictwo;
- przyrost partnerstw publiczno-prywatnych (rosnąca aktywność organizacji non-profit zostanie wykorzystana przez samorządy poprzez częstsze zapraszanie ich do współpracy przy realizacji lokalnych projektów),
- przesunięcie wykonawstwa najbardziej kosztownych usług do sektora prywatnego – bez utraty jakości i utraty dotychczasowych korzystających,
- innowacje dedykowane najstarszym.
Analitycy Deloitte zwracają uwagę, że zmiany będą trudniejsze o tyle, że potrzeby osób starszych wciąż nie są rozpoznane w dostatecznym stopniu. Do tej pory grupę najdojrzalszych obywateli traktowano jako byt homogeniczny, tymczasem kolejne przechodzące na emeryturę pokolenia – wychowane w dobie personalizacji produktów i usług – będą stawiały coraz wyższe wymagania.
mw/bankier.pl/deloitte
Źródło: Bankier.pl