Bez człowieka fuzja sama nie wypali

5 lat temu mazowiecki Uno Tradex, producent bakalii zatrudniający 100 osób, połączył się z małą rodzinną firmą po fachu, Fresco. Fuzja była ekspresowa trwała od kwietnia do grudnia 1999 roku. Oba przedsiębiorstwa postanowiły współdziałać, aby zwiększyć siłę zakupową i zaoszczędzić na kosztach administracyjnych. Nie było paniki ani zwolnień – informuje „Plus Biznesu”

Rzetelnie poinformowaliśmy pracowników obu spółek o tym, co będzie się działo i dlaczego. Dla uspokojenia nastrojów – mówi Elżbieta Marciniak, wiceprezes Uno Fresco Tradex.

Niedawno zakończyła się fuzja Ster-Projektu i ABG, firm z branży IT, której powodem była chęć zwiększenia siły rynkowej i kompetencji. Redukcji uległy tylko administracja i finanse – dodaje Kamila Choińska z ABG Ster-Projekt.
Najtrudniejsze fuzje to takie, w których łączą się dwa konkurencyjne organizmy albo/i nadrzędnym celem są duże oszczędności. Kiedy mają spaść jakieś głowy – twierdzi Robert Reinfuss, dyrektor personalny w krośnieńskim Nowym Stylu.

Dobrze przemyślana fuzja nie powinna trwać dłużej niż 4-5 miesięcy od chwili podania jej do publicznej wiadomości. Problemy mnożą się wraz z czasem. Ma to szczególne znaczenie w firmach, w których istnieją silne związki zawodowe. Przykładem udanego procesu, który spełniał ten warunek, było połączenie w Kompanię Piwowarską dwóch firm: Lecha Browary Wielkopolskie i Tyskie Browary Książęce.

Podczas wszelkich przełomów w firmie gwałtownie rośnie potrzeba informacji. Dlatego zarząd powinien powołać specjalną osobę, najlepiej z wewnątrz, która będzie odpowiadać na pytania – radzi Robert Reinfuss.

Plotki zabijają motywację, a ta jest warunkiem dobrej pracy. Dla przykładu w firmach handlowych zysk jest wprost proporcjonalny do efektywności sprzedawców – informuje „Plus Biznesu”

Jednym z kluczowych narzędzi w czasie fuzji jest polityka odpraw. Taki podręcznik rozstań zawiera warunki zwolnień wynegocjowane z przedstawicielami pracowników, np. związkami zawodowymi. Dobrze sformułowane wytyczne pomagają przy pożegnaniach. Podwładni wiedzą np., według jakich kryteriów naliczane są odprawy – podaje „Plus Biznesu”

Odprawa nie może być za wysoka, bo motywuje do opuszczenia firmy. Zdolny pracownik wie, że i tak znajdzie inną pracę, więc sam występuje o rozwiązanie umowy, inkasuje pieniądze i ma kilka miesięcy wakacji na koszt firmy. Poza tym zarządy powinny zastrzec sobie wyłączne prawo do typowania kandydatów do odejścia – przekonuje Robert Reinfuss.