Bez poprawy na nowojorskich giełdach

We wtorek obóz byków pozostał bez argumentów. Skok kosztów obsługi hiszpańskiego długu, rozczarowanie danymi o PKB Stanów Zjednoczonych i niedostateczne wsparcie z Rezerwy Federalnej sprawiły, że Wall Street znów pogrążyło się w spadkach.

W mojej ocenie najważniejszą informacją dnia były wyniki aukcji hiszpańskich bonów skarbowych. Madryt pozyskał od inwestorów niespełna trzy miliardy euro (czyli stosunkowo niewielką kwotę), ale mimo bardzo silnego popytu musiał zaakceptować rentowność aż o trzy punkty procentowe wyższą niż jeszcze miesiąc wcześniej!

Premia za trzymanie nawet krótkoterminowego długu Hiszpanii wobec Niemiec przekroczyła pięć punktów procentowych. I to w dwa dni po wyborach, zapewniających krajowi stabilną większość podobno pro-reformatorskiego rządu. Ta informacja podcięła skrzydła giełdowym bykom i pozbawiła złudzeń optymistów. Główne giełdy strefy euro straciły od 0,8% (DAX) po 1,5% w Mediolanie i Madrycie.

Ale amerykańskich inwestorów na poważnie zmartwiła dopiero rewizja danych o PKB Stanów Zjednoczonych. Biuro Analiz Gospodarczych obniżyło szacunek wzrostu gospodarczego z 2,5% do 2,0% w ujęciu anualizowanym, zaskakując w ten sposób większość ekonomistów spodziewających się wyniku rzędu 2,5%. Sam raport nie był aż tak negatywny. Powolnemu wzrostowi konsumpcji towarzyszył solidny przyrost inwestycji, spadek zapasów oraz dynamiczny eksport przy spadku wydatków publicznych (głównie stanowych).

Niemniej jednak po takich informacjach sesja na Wall Street rozpoczęła się od spadków, a indeks S&P500 zszedł do najniższego poziomu od sześciu tygodni. Byki spróbowały skontrować po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Wynikało z niego, że niektórzy członkowie Komitetu wciąż optowali za wznowieniem dodruku pieniądza.

Jednakże przy tak wysokiej inflacji i 2-procentowym wzroście gospodarczym szanse na dodatkowe poluzowanie monetarne w USA wydają się niewielkie. Dlatego w ostatniej części sesji znów przeważali sprzedający, którym udało się doprowadzić do niewielkich spadków. Dow Jones i S&P500 straciły po niespełna pół procent, zaś Nasdaq oddał mniej niż 0,1%.

Źródło: Bankier.pl