Jak podaje Finextra Research z ankiety przeprowadzonej przez Australijski Związek Konsumentów (ACA) wynika, że 57% użytkowników banków on-line otrzymało e-maile od phisherów próbujących połączyć ich z fałszywymi stronami internetowymi.
Catherine Wolthuizen, dyrektor ds. polityki finansowej ACA twierdzi, że chociaż klienci są w stanie rozpoznać ataki phisherów jako próbę oszustwa, są mniej świadomi istnienia bardziej wyszukanych technik takich jak infekowanie programów e-mailowych wirusami, czy linków odsyłających ich do fałszywych stron.
Wolthuizen krytykuje również procedury bezpieczeństwa w bankach jako nieskutecznie eliminujące ryzyko.
– Wymaganie od konsumentów regularnego uaktualniania oprogramowania antywirusowego, ciągłych zmian haseł i PINów i oczywiście nie zapisywania tych informacji to zbyt wiele. Klienci mają problemy ze spełnieniem tych wymagań, ale nie znają swoich praw – mówi Wolthuizen.
ACA apeluje do banków by zrobiły więcej dla ochrony klientów internetowych tłumacząc, że próby przerzucenia na nich odpowiedzialności nie poprawią jakości zabezpieczeń.
Według Finextra Research pozytywnym odkryciem twórców ankiety było to, iż 85% respondentów czuje się bezpiecznie lub dość bezpiecznie dokonując operacji bankowych on-line, a 95% spośród nich używa oprogramowania antywirusowego.
Australijski związek bankowców ABA skrytykował badanie. Zdaniem ABA pomimo wielu trafnych wyników ankieta nie dostarcza dokładnego obrazu bezpieczeństwa e-bankowości w oczach klientów. ABA twierdzi, że pytania kwestionariusza nie uwzględniły takich elementów jak ramy czasowe lub to, czy problemy zostały rozwiązane. Nie pytały również o charakter przeprowadzanych transakcji – donosi Finextra Research.
David Bell, prezes ABA, nalega, by banki komunikowały się z klientami na temat zabezpieczeń przed próbami oszustw internetowych.
– Jeśli taka transakcja się pojawi, konsumenci są nadal zabezpieczeni przez kod elektronicznego transferu funduszy (EFT) stosowany przez członków ABA – mówi Bell.