BGK znów w akcji

Dzisiejsze przedpołudnie na rynku głównej pary walutowej upływało pod znakiem oczekiwania na decyzję Bundestagu ws. ratyfikowania zmian w Europejskim Funduszu Stabilności Finansowej.

Część rynku w oparciu o ostatnie doniesienia o sprzeciwie niektórych polityków koalicji rządzącej wobec proponowanych rozwiązań spekulowała, że głosowanie nie będzie zbyt łatwe, a wniosek może przejść z wielki trudnemu. Mimo jednak tego byki pozostawały optymistycznie nastawione i dzięki temu na początku handlu w Europie kurs eurodolara testował maksima z wczorajszych notowań.

Pomocna w obniżaniu awersji do ryzyka była także informacja o zaplanowaniu podjęcia decyzji ws. wypłaty Grecji kolejnej transzy pomocy na 13 października. To wszystko składało się na poprawę klimatu inwestycyjnego. Popsuł się on nieco po ogłoszeniu wyników aukcji włoskich obligacji. Większa rentowność i niskie zainteresowanie nie wywarły dobrego wrażenia. Jednak inwestorzy nie przyjęli tego najgorzej, gdyż jak na kraj, któremu zaledwie 10 dni temu obniżono rating to i tak całkiem niezły wynik. Z tego powodu eurodolar obsunął się nieznacznie. Większy spadek odnotował po tym jak Niemcy dali zielone światło zmianom w EFSF. Ta informacja powinna zadowolić rynki, jednak inwestorzy w takiej sytuacji postanowili „sprzedać fakty”. Poprzez to para EUR/USD spadła do okolic 1,36.

Odbicie nastąpiło dopiero w miarę zbliżania się do publikacji danych z amerykańskiej gospodarki. Mimo jednak spadku liczby wniosków o zasiłek z 428 tys. do 392 tys. i wyższego niż oczekiwano odczytu dynamiki PKB  byki nie garnęły się zbytnio do dalszej wędrówki na północ. Lepiej od oczekiwań wypadł także indeks podpisanych umów kupna domów, który skurczył się o 1,2% nie zaś jak szacowano o 1,7% m/m. To jednak też nie pobudziło popytu na tyle by pokusił się on o kolejny test lokalnych szczytów.

Złoty korzysta z interwencji, nie z nastrojów

W dniu dzisiejszym rodzima waluta również nie korzystała w pełni z lepszych nastrojów globalnych. Początkowe wzrosty eurodolara tylko sprowadziły pary złotowe z okolic nocnych szczytów. Później w miarę upływu sesji europejskiej złoty bardziej skłaniał się w stronę osłabienia. Nie był to jednak duży ruch  i kurs pary USD/PLN wahał się nieco poniżej poziomu 3,25, zaś pary EUR/PLN w okolicy 4,4250. Większą aprecjację rodzimej waluty można było zobaczyć po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych. Zdecydowanie lepszy wynik liczby wniosków o zasiłek i szybszy niż zakładano wzrost PKB poprawiły stosunek inwestorów do rodzimej waluty. Początkowo zmiany nie były duże, z uwagi na umiarkowaną reakcję eurodolara. Później jednak do akcji włączył się Bank Gospodarstwa Krajowego. Liczył on zapewne, że dobre dane zza oceanu będą dobrym argumentem do umocnienia złotego, który warto będzie wesprzeć. Takie założenie zdało początkowo egzamin i kurs USD/PLN spadł do poziomu 3,22, zaś pary EUR/PLN do 4,39. Jednak pod koniec sesji złoty znów wykazywał tendencje do deprecjacji.

Źródło: FMC Management