„Akcjonariusze mają podjąć decyzję o tym, co dalej z bankiem. Zarząd BGŻ zobowiązany jest bowiem do końca trzeciego kwartału do wprowadzenia BGŻ na giełdę. Z kolei Skarb Państwa, który ma 37 procent akcji banku, w czerwcu wstrzymał ofertę publiczną banku. Swoją decyzję resort uzasadniał giełdową dekoniunkturą.”, przypomina dziennik.
„Przed miesiącem zaś szef resortu Aleksander Grad ujawnił ‚Rz’: – Istnieje alternatywa dla giełdy: sprzedaż akcji inwestorowi. BGŻ interesują się też fundusze inwestycyjne. Z […] nieoficjalnych informacji wynika, że Skarb Państwa rozważa wykorzystanie BGŻ do rozwiązania konfliktu o PZU. W obu polskich spółkach akcjonariuszami są powiązane ze sobą kapitałowo holenderskie firmy: Rabobank (ma 59 proc. akcji BGŻ) i Eureko (33 proc. akcji PZU i domaga się sprzedaży mu większościowego pakietu polskiego ubezpieczyciela).
Resort liczy, że Rabobank, jako największy akcjonariusz Eureko, mógłby wpłynąć na firmę, żeby ustąpiła w dochodzeniu swoich praw do PZU. „, pisze „Rz”.
Konflikt o PZU trafił już do międzynarodowego arbitrażu. Holendrzy domagają się od Polski ponad 35 mld zł odszkodowania. Eureko posiada 33 proc. akcji największego polskiego ubezpieczyciela, a kolejne 21 proc. miało otrzymać w momencie wprowadzenia PZU na warszawską giełdę. Polski rząd zmienił jednak zdanie i prywatyzacja nie została dokończona.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.
Na podstawie: Aleksandra Biały