WYDARZENIE DNIA
Wartość wskaźnika spadła poniżej 125 pkt i jest najniższa od trzech lat. Biuro Inwestycji Cykli Ekonomicznych (BIEC) ocenia jednak, że obecne spowolnienie będzie najgłębszym od początku transformacji.
Spowolnienie gospodarcze najdotkliwiej ma się odbić – w ocenie Biura – na inwestycjach, co automatycznie przełoży się na grosze warunki na rynku pracy i ograniczy konsumpcję. Już teraz przedsiębiorstwa odnotowują zmniejszony portfel zamówień i wobec pełnych magazynów ograniczają produkcję już nie tylko eksportową, lecz także tę przeznaczoną na rynek krajowy. Biuro podaje, że wydajność pracy i tempo napływu nowych zamówień załamały się w znacznie większym stopniu niż w czasie ostatniego spowolnienia z lat 2000-01, choć oceny kondycji finansowej i stanu gospodarki są lepsze niż w tamtym okresie.
SYTUACJA NA GPW
Obroty sięgające na całym rynku 450 mln PLN jednoznacznie pokazują, że na warszawskim parkiecie handluje już tylko garstka najbardziej wytrwałych inwestorów. Po neutralnym starcie główne indeksy kilka minut poruszały się wokół poziomów z poprzedniej sesji a gdy okazało się, że na Zachodzie kupujący wzięli stery w swoje ręce również u nas znalazły się pieniądze na zakup akcji. WIG zyskał na wartości 1,2 proc., a WIG20 1,6 proc. i te informacje chyba wystarczą do podsumowania poniedziałkowej sesji, na której nie działo się praktycznie nic godnego odnotowania.
Spośród największych spółek najlepiej zachowywały się walory GTC, które podrożały o 6,5 proc., a na minusie dzień zakończyły tylko Agora i BZ WBK.
GIEŁDY W EUROPIE
W poniedziałek inwestorzy najchętniej kupowali akcje spółek surowcowych na czele z koncernami naftowymi, ponieważ cena ropy naftowej rosła w ciągu dnia nawet o ponad 10 proc. Europejskie banki również zaliczą sesję do udanych, a po kilku tygodniach względnego spokoju na rynkach akcji zmienność (mierzona indeksem VIX) zmniejszyła się o ponad połowę. Po słabym sezonie świątecznym, który był ostatnią szansą na przetrwanie wielu sieci z branży detalicznej całkiem zasadne jest stwierdzenie, że najbliższe tygodnie przyniosą falę bankructw i wzrostu bezrobocia w USA. Hossa z rynku amerykańskich obligacji przeniosła się na europejskie – rentowność dwuletnich papierów niemieckiego rządu wynosiła w poniedziałek 1,74 proc. i sięgnęła najniższego poziomu od 18 lat. Agencja Bloomberg informuje, że stosunek gotówki odłożonej na bankowych kontach do kapitalizacji giełdy jest najwyższy od lat 90, co w przeszłości było sygnałem kupna.
WALUTY
Dewalucja rubla o 1,7 proc. wystraszyła dziś inwestorów operujących w naszym regionie Europy. Przy płytkim rynku oznaczało to gwałtowne osłabienie złotego, szczęśliwie do końca dnia sporo z tych strat udało się odrobić. I tak dolar podskoczył (mimo, że spadł wobec euro o czym niżej) do 2,94 PLN by na koniec dnia zawrócić w okolice 2,88 PLN. W przypadku euro skok był silniejszy -aż do 4,20 PLN. Później rynek wykonał woltę, a raczej skorygował ten poranny ruch i kurs euro spadł do 4,12 PLN. Natomiast frank, który drożał do 2,80 PLN na koniec dnia staniał tylko nieznacznie – do 2,768 PLN. To najwyższy kurs od maja 2005 roku.
Na globalnym rynku inwestorzy wykorzystali pierwszy dzień jako takiej płynności rynku do osłabienia dolara. Kurs euro wzrósł do 1,427 USD, a więc o 1,6 proc. Wobec dolara najmocniej wzrósł frank – o 2,6 proc., który umocnił się też do euro o 0,9 proc. Zatem inwestorzy wybierają franka jako walutę na czas wojny (jak zwykle zresztą). Nie jest to dobry sygnał dla sytuacji na Bliskim Wschodzie.
SUROWCE
Za sprawą eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie ropa drożała w ciągu dnia nawet o 12 proc. Najniższa cena z piątku wynosiła ok. 35,5 USD, a w poniedziałek za baryłkę płacono nawet 42 USD. Takie zachowanie inwestorów może sugerować, że po kolosalnej przecenie z drugiej połowy 2008r. zbliża się wzrostowa korekta, której nie zdołały wywołać ani cięcia wydobycia przez OPEC, ani intensywny sezon huraganowy. W kontekscie niedawnych wybryków somalijskich piratów warto wspomnieć, że prezydent tego kraju podał się właśnie do dymisji. Jednym z nielicznych towarów, których cena w ciągu ostatnich 12 miesięcy wyraźnie wzrosła było kakao – obecnie jest najdroższe od 28 lat.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda – Open Finance.