Bilans się wyrównał

Komentarz Expandera, 11 lutego 2009 r.

Najważniejsze wydarzenia z 10 lutego 2009 r.:

– W styczniu w Chinach na poziomie cen producentów wystąpiła deflacja – 3,3%, na poziomie konsumentów wzrost cen wyniósł 1%
– Styczniowa inflacja CPI w Szwajcarii spadła do 0,1%
– Grudniowy bilans handlowy Wielkiej Brytanii zamknął się deficytem blisko 7,4 mld funtów
– Grudniowe zapasy hurtowe w USA spadły aż o 1,4%
– Szczegóły planu ratowania sektora finansowego w USA rozczarowały inwestorów giełdowych. Zostały uznane za zbyt mało szczegółowe

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Ostatnie sesje wyrównały bilans naszego parkietu z rynkami zagranicznymi. WIG wykonał silny ruch w górę i wrócił w pobliże ubiegłorocznego dołka, natomiast indeksy państw dojrzałych tracą i też kierują się w pobliże bardzo silnych wsparć, jakimi – przypomnijmy – dla S&P 500 jest dołek internetowej bessy przy 800 pkt, a dla DJ Stoxx 600 minimum bessy z minionego roku. Co prawda wczorajsza sesja w USA jeszcze nic ostatecznie nie rozstrzygnęła, ale jednak bardzo mocno przemawiała przeciwko kontynuacji ruchu w górę. Trudno liczyć w takich warunkach na trwanie w trendzie bocznym, skoro wsparcie jest tak blisko. Inwestorzy ostatnie sesje potraktują na pewno w kategoriach odbicia od niego. Skoro było tak słabe, a bariera 800 pkt jest bardzo silna, bo ma znaczenie nie tylko średnio-, ale też i długoterminowe, to pewnie w następnej kolejności dojdzie do jego przełamania. To zaś otworzy drogę do dalszych, zapewne silnych zniżek.

Taki wariant jest tym bardziej prawdopodobny, że inwestorzy dali wczoraj ewidentny wyraz braku wiary w skuteczność podejmowanych działań w Ameryce, mających pomóc gospodarce i sektorowi finansowemu. Z różnych wypowiedzi dotyczących szczególnie pomysłów na ratowanie sektora finansowego można odczytać brak jednoznacznych opinii. Trwa walka między przekonaniem, że poprawa sytuacji w branży finansowej jest kluczem do poprawy koniunktury gospodarczej, a tym, że instytucje finansowe same sobie naważyły piwa i nie można tak łatwo rozdawać im miliardów dolarów, by je ratować. Stąd też działania mające ograniczyć wynagrodzenia menedżerów czy możliwość wypłaty dywidend. Chodzi o to, by pieniądze podatnika szły na ratowanie gospodarki, a nie samych banków i ich akcjonariuszy. Takie postawienie sprawy oznacza zaś, że nawet, jeśli udałoby się poprawić koniunkturę gospodarczą, to może się okazać, że wartość rynkowa banków, dalej nacjonalizowanych na przykład, będzie znacznie mniejsza niż teraz. To zaś ma wpływ na kondycję całej giełdy.

W takiej sytuacji nie ma powodów, by ostatnie sesje na naszym parkiecie, traktować inaczej, jak ruch powrotny do dołka z jesieni 2008 r. To zaś każe spodziewać się kontynuacji zniżek na naszym parkiecie. Pierwsza część dzisiejszych notowań przynosi zniżkę WIG o prawie 1,5%. Wpisuje się ona w nakreślony scenariusz.

Dziś na rynkach 11 II 2009 r.

– Chiński eksport spadł w styczniu o 17,5% r/r
– Styczniowa inflacja CPI w Niemczech wyniosła ostatecznie 0,9%
– Styczniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zwiększyła się w Wielkiej Brytanii o 73,8 tys.
– Cotygodniowe dane o liczbie nowych kredytów hipotecznych w USA
– Lutowy indeks nastrojów inwestorów Bloomberga
– Grudniowy bilans handlowy USA

Katarzyna Siwek
Źródło: Expander