W rozpoczynającym się właśnie roku nastąpi stopniowe przyspieszenie koniunktury gospodarczej na świecie – przewidują eksperci Biura Maklerskiego Deutsche Bank. Ich zdaniem globalny wzrost PKB zwiększy się z 3,2 proc. w 2014 r. do 3,4 proc. w 2015 r., co w dużej mierze będzie zasługą dynamicznie rosnącej gospodarki amerykańskiej. Niestety, perspektywa na najbliższe miesiące dla Europy jest zdecydowanie mniej pozytywna.
Prognozowany przez analityków Biura Maklerskiego Deutsche Bank wzrost PKB Stanów Zjednoczonych wyniesie w tym roku 3,7 proc., będąc tym samym głównym motorem napędzającym globalną gospodarkę. – Jedną z przyczyn tak dobrej sytuacji za oceanem jest wyraźna poprawa na tamtejszym rynku pracy. Dotychczasowe tempo przyrostu nowych miejsc pracy pozwala oczekiwać spadku bezrobocia do poziomu ok. 5 proc. na koniec 2015 r. Równocześnie, zauważalnie rośnie tam również konsumpcja wewnętrzna – mówi Piotr Tukendorf, Doradca Inwestycyjny z Biura Maklerskiego Deutsche Bank.
Dodatkowym wzmocnieniem dla amerykańskiej gospodarki jest rewolucja łupkowa, która dostarcza tanią ropę i gaz ziemny dla przemysłu i konsumentów, choć w ostatnich miesiącach ze względu na głębokie spadki cen ropy i gazu ten argument relatywnie stracił na znaczeniu. Przedsiębiorstwa działające w Stanach Zjednoczonych odrobiły również swoją „pracę domową”, dzięki czemu zyski spółek znacząco wzrosły i rosną nadal, co jak wskazuje Piotr Tukendorf, jest czynnikiem decydującym dla potencjału wzrostowego cen akcji amerykańskich. Zarobki inwestorów zwiększa dodatkowo również umacniający się dolar. – Spodziewamy się, że wartość indeksu S&P 500 na koniec 2015 r. osiągnie poziom ok. 2150 pkt – przewiduje.
Chiny: rosnący smok
Chiny przechodzą przeobrażenie z gospodarki napędzanej inwestycjami i nastawionej na eksport w kierunku konsumenta krajowego. Według ekspertów Biura Maklerskiego Deutsche Bank, przeprowadzone reformy strukturalne zaczynają pokazywać swoje efekty, a większa liberalizacja wyraźnie wzmacnia chińską gospodarkę. – Co prawda zakładamy, że tempo chińskiego wzrostu w 2015 r. spadnie z 7,3 proc. w 2014 r. do 7 proc., jednak nadal będzie się ono utrzymywać na relatywnie bardzo wysokim poziomie – komentuje Piotr Tukendorf. W jego opinii głównym powodem pewnego spowolnienia wzrostu jest zmiana polityki rządowej, która kładzie w tym momencie nacisk nie tyle na utrzymanie jego wysokiej dynamiki, co na zrównoważenie i powtarzalność, a co w średnim terminie postrzegane jest zdecydowanie pozytywnie. W kolejnych miesiącach analitycy spodziewają się dalszych obniżek stóp procentowych w tym kraju.
Europa: niski wzrost również w 2015 r.
W strefie euro sytuacja rysuje się dość pesymistycznie. Jak przewiduje Piotr Tukendorf, z Biura Maklerskiego Deutsche Bank, wzrost PKB w Europie będzie minimalny, pomimo spodziewanego dalszego rozszerzenia programu ekspansywnej polityki pieniężnej prowadzonego przez Europejski Bank Centralny. – Przeszkodami dla pobudzenia wzrostu PKB, będzie na pewno niskie zaawansowanie reform i ogólny brak inwestycji w części europejskich krajów – ocenia. – Jeśli nie będą wdrażane konieczne reformy w tym zakresie, w gospodarce europejskiej mogą narastać napięcia fiskalne – ostrzega. – Wciąż istnieje więc ryzyko dalszego pogarszania się konkurencyjności Europy nie tylko względem Stanów Zjednoczonych, ale również i Azji.
Zdaniem Piotra Tukendorfa, w przypadku braku wyraźnego przyspieszenia we wdrażaniu reform zwłaszcza we Francji i we Włoszech, należy spodziewać się wzrostu w strefie euro w 2015 r. na poziomie zaledwie 1,0 proc. (+0,8 proc. w 2014 r.). Podobnie gospodarka Niemiec powinna rosnąć w 2015 r. w tempie 1,0 proc. (+1,4 proc. w 2014 r.). – W przypadku Niemiec nie tylko kryzys geopolityczny związany z Rosją i Ukrainą, ale również efekt płacy minimalnej i wysokich świadczeń socjalnych, będą mieć istotny, negatywny wpływ na wzrost gospodarczy – komentuje ekspert Biura Maklerskiego Deutsche Bank.
Rynki kapitałowe: W krzyżowym ogniu banków centralnych
Zgodnie z przewidywaniami analityków w 2015 r. będziemy mieli do czynienia z dwiema ścieżkami w obszarze polityki pieniężnej. – Podczas, gdy Fed i Bank of England z dużym prawdopodobieństwem zdecydują się na podwyżki stóp procentowych w okolicach III kwartału 2015 r., to Japonia i strefa euro mogą zainicjować dalsze niekonwencjonalne środki w celu złagodzenia polityki pieniężnej – mówi.
Dolar pozostanie mocny
Od połowy ubiegłego roku dolar znacząco umocnił się w stosunku do najważniejszych walut na świecie i zdaniem Piotra Tukendorfa trend ten będzie kontynuowany. – Jedną z przyczyn będzie napływ kapitałów na rynek amerykańskich akcji i obligacji z regionów o niskich stopach procentowych, np. Europy i Japonii. Na koniec 2015 r. kurs euro do dolara może oscylować nawet poniżej poziomu 1,15 dolara za 1 euro – przewiduje. – W średnim terminie nie można wykluczyć ustanowienia pewnego parytetu wymiany obu walut.
Polska: solidne fundamenty skłonią inwestorów do powrotu na rynek
Jak zdaniem analityków Biura Maklerskiego Deutsche Bank będzie wyglądać sytuacja w Polsce? Po realizacji reformy OFE i dużych odpływach środków z krajowych funduszy akcyjnych w 2014 r., na polskim rynku widać wyraźną słabość, jeśli chodzi o stronę popytową. OFE przestały być regularnym nabywcą akcji, w TFI brakuje nowych środków, a zagranica, biorąc pod uwagę kontekst konfliktu na Ukrainie podchodzi do naszego rynku z wyraźnym dystansem.
– Sytuacja ta, w połączeniu z relatywnie zdrową sytuacją makroekonomiczną polskiej gospodarki powoduje jednak, że krajowy rynek akcyjny wygląda coraz bardziej atrakcyjnie od strony fundamentalnej – uważa Piotr Tukendorf.
Estymowany na 2015 r. wskaźnik P/E dla WIG20 to 12,8, dla WIG 13,0, a dla mWIG40 to ok. 14,0, co oznacza, że wskaźniki te są wyraźnie niższe od notowanych w latach poprzednich. Dodatkowo bieżący wskaźnik rentowności dywidendowej dla kluczowych indeksów jest obecnie na poziomie 3,5-4 proc., co oznacza, że przekracza on wyraźnie rentowności możliwe do osiągnięcia np. na krajowych obligacjach – mówi. – Przy takim poziomie rynkowych stóp procentowych, dodatkowo z dalszym potencjałem do ich obniżek (25-50 bps. w 2015 r.), rynek akcji stanowi poważną alternatywę wobec inwestycji w polski dług – komentuje ekspert BM Deutsche Bank.
Polska gospodarka mimo pewnego spowolnienia w ostatnich kwartałach pokazuje powtarzalne oznaki ożywienia widoczne przede wszystkim we wskaźniku przemysłowym PMI. Według przewidywań analityków Deutsche Bank, wzrost PKB w roku 2015 r. w scenariuszu bazowym powinien wynieść 3,3 proc, czyli tyle samo co w 2014 r., natomiast niskie ceny paliw w połączeniu z niskimi stopami procentowymi i relatywnie słabszą walutą powinny w zauważalny sposób wspierać wzrost.
– Skłania nas to do postawienia tezy, że polskie spółki w 2015 r. od strony fundamentalnej powinny stanowić dla inwestorów atrakcyjną alternatywę – mówi Piotr Tukendorf. – Trzeba jednak mieć na uwadze, że ze względu na widoczne pogorszenie sentymentu inwestycyjnego spowodowanego sytuacją na Ukrainie, wzajemnymi sankcjami gospodarczymi na linii Rosja – UE i USA oraz wciąż niestabilną sytuacją polityczno-gospodarczą w Grecji, konserwatywnie zakładamy, że główne indeksy pozostaną w fazie średnioterminowej konsolidacji, co w przypadku indeksu dużych spółek WIG20 oznacza oscylowanie w obszarze 2200-2600 pkt – komentuje. – W perspektywie całego roku oznacza to jednak również, że od bieżących styczniowych wartości indeksów (WIG20 około 2300 pkt.) wzrost rzędu ok. +10-13 proc. jest osiągalny – dodaje.
Bez dywersyfikacji, trudno będzie liczyć na zyski
W opinii Piotra Tukendorfa, Doradcy Inwestycyjnego z Biura Maklerskiego Deutsche Bank, w środowisku niskich stóp procentowych preferowane powinny być inwestycje zdywersyfikowane i to zarówno pod kątem różnych klas aktywów, jak i regionów czy walut. Po widocznej słabości krajowych indeksów małych i średnich spółek w 2014 r. widać szansę na lepsze zachowanie się w 2015 r. również tego segmentu, zwłaszcza z obszaru spółek nastawionych na eksport na rynki Europy Zachodniej i rynki pozaeuropejskie. – Wzrostowy potencjał dostrzegamy ponadto w szczególności w spółkach IT, przemysłowych oraz spółkach budowlanych – komentuje ekspert Biura Maklerskiego Deutsche Bank. – W trudniejszej sytuacji z dużym prawdopodobieństwem pozostaną natomiast spółki, które znaczącą część przychodów uzyskują z rynków wschodnich, takich jak Rosja czy Ukraina – zaznacza.
Obligacje w 2014 r. sprawiły sporą niespodziankę, jeśli chodzi o osiągnięte stopy zwrotu. – Nie oczekujemy jednak powtórzenia tego scenariusza w 2015 r., zakładając nawet lekkie wzrosty rentowności obligacji z kluczowych rynków (w tym obligacji polskich) na koniec 2015 r., natomiast rentowności te powinny nadal pozostać blisko historycznie niskich poziomów – mówi Piotr Tukendorf. W jego opinii, w poszukiwaniu satysfakcjonujących stóp zwrotu, inwestorzy powinni rozszerzyć swój obszar inwestycyjny na obligacje z rynków wschodzących wyceniane w walutach lokalnych.
Za atrakcyjny pod kątem inwestycyjnym eksperci Biura Maklerskiego uważają hiszpański indeks IBEX35, a także niemiecki DAX. Ten pierwszy ze względu na rosnące zaawansowanie reform strukturalnych w Hiszpanii oraz spodziewaną poprawę wyników spółek hiszpańskich. . Drugi indeks powinien natomiast być beneficjentem wzrostu gospodarki globalnej ze względu na swoją relatywnie wysoką proeksportową orientację.
Jak zaznacza Piotr Tukendorf z Deutsche Bank, ze względu na istniejące ryzyka geopolityczne ważna jest szeroka dywersyfikacja inwestycji oraz skrupulatne monitorowanie rynku w 2015 r. – Alokacja w segmencie akcji dla portfela globalnie zdywersyfikowanego powinna wynosić 1/3 alokacji w akcje amerykańskie, 1/3 w europejskie i 1/3 w azjatyckie, przy czym jeśli chodzi o rynki azjatyckie preferujemy inwestycje w Chinach, Indiach, Indonezji oraz w Japonii – radzi. – W portfelu zrównoważonym powinny znaleźć się oczywiście również obligacje, natomiast w tej klasie aktywów preferujemy rozwiązania aktywnie zarządzane – komentuje. – Inwestorzy powinni rozważyć również inwestycje w sektorze nieruchomości, pozostawiając równocześnie jednak pewną poduszkę płynnościową.
Rok 2014 nie jest udanym rokiem na rynkach surowcowych. Zdaniem ekspertów Biura Maklerskiego Deutsche Bank, potencjał wzrostowy w tej klasie aktywów jest również ograniczony w 2015 r. Piotr Tukendorf przewiduje, że możliwe są dalsze spadki cen surowców, powiązane w dużej mierze z umacniającym się w dalszym ciągu dolarem. – Surowce, ze względu na swój bieżący ograniczony potencjał wzrostowy nie są aktualnie rozpatrywane przez nas jako element składowy alokacji portfela inwestycyjnego – komentuje.
Prognoza powstaław oparciu o materiał: „Deutsche Bank Capital Markets Outlook 2015: USA leads, Europe stagnates”.