Blik też będzie miał NFC

Miniony tydzień obfitował w kilka ważnych wydarzeń dla rodzimego rynku płatności mobilnych. Debiut technologii HCE w Pekao i deklaracja Visy o zaawansowanych testach, pozytywnie zaskoczyły zwolenników mobilnych płatności zbliżeniowych. Od razu pojawiły się też wątpliwości, jak w obliczu nowej ofensywy NFC poradzi sobie Blik.

Jeszcze do niedawna mało kto wierzył w sukces płatności mobilnych NFC. Wszystko za sprawą niewygodnego, hermetycznego modelu opartego o karty SIM. Klient, który chciał płacić telefonem zbliżeniowo musiał nie tylko posiadać odpowiedni aparat, ale także podpisać umowę z konkretnym operatorem telefonii komórkowej, który mógłby wydać kartę SIM z modułem płatniczym. Wszystko zmieniło się kilka miesięcy temu, kiedy to organizacje płatnicze Visa i MasterCard poinformowały o pracach nad nową technologią HCE. Jej zasadniczym atutem było wyeliminowanie ze współpracy telekomów i powrót do dwustronnego układu: bank – ogranizacja kartowa.

W ubiegłym tygodniu Bank Pekao SA jako pierwszy na naszym rynku wdrożył wspólnie z organizacją MasterCard płatności mobilne wykorzystujące chmurę (HCE). Moduł ten został dodany do działającego już systemu płatności PeoPay. Do tej pory PeoPay pozostawał w cieniu swojego większego konkurenta – systemu IKO promowanego przez PKO Bank Polski. Tuż po debiucie HCE pojawiły się komentarze, że to kamień milowy dla PeoPay, a system może stanowić teraz realną alternatywę dla systemu opartego o kody.

Kod można przesłać przez NFC

Z prostej przyczyny: płatność zbliżeniowa jest znacznie szybsza i wygodniejsza niż przepisywanie kodu jednorazowego. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by taki kod przesyłać w ramach transmisji danych przez NFC. Tak jak dziś przesyłamy pliki między telefonami. Oczywiście dziś jest za wcześnie, by mówić o konkretnych terminach, ale można z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać, że wcześniej lub później technologia NFC i tak trafi do IKO/Blik.

– NFC to standard komunikacji, który na rynku jest rozwijany od ponad 10 lat. Chociaż przyjęło się, że pod skrótem NFC kryje się rozszerzenie klasycznej karty zbliżeniowej, to w praktyce moduł NFC może służyć również do transmisji innych danych, na przykład kodu IKO – mówi Jakub Grzechnik, dyrektor Centrum Bankowości Mobilnej i Internetowej w PKO Banku Polskim. – NFC służy w tym przypadku do przyspieszenia transmisji danych między klientem a POSem. Następnie transakcja jest procesowana w standardowy sposób, tak jak dzieje się to już obecnie. Nie ma technicznych przeciwwskazań, żeby tym samym telefonem, za pośrednictwem modułu NFC jednocześnie płacić IKO w Polsce i na przykład kartą z wykorzystaniem rozwiązania HCE za granicą – dodaje.

– Kod jednorazowy, na bazie którego funkcjonuje IKO, jest najniższym wspólnym mianownikiem dla wszystkich telefonów, także tych starszych modeli. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przekazywać go również zbliżeniowo i zawsze byliśmy na tę opcję otwarci, jednak jest ona uwarunkowana odpowiednim otoczeniem biznesowym. Uważnie obserwujemy rynek i reagujemy na to, co się na nim dzieje. Jeśli uznamy, że nasycenie telefonów z NFC jest w Polsce wystarczające, dodanie do IKO kolejnego sposobu transmisji kodu poprzez zbliżenie telefonu do czytnika nie jest problemem – mówi dalej Grzechnik.

Potrzeba więcej terminali

Problemem w tej sytuacji byłaby natomiast ograniczona sieć akceptacji. Płatności mobilne Visy i MasterCarda działają wszędzie tam, gdzie akceptowane są zwykłe karty zbliżeniowe. Dziś jest to już ponad 280 tys., POS-ów, czyli około 70 proc. wszystkich terminali w Polsce. Nie oznacza to jednak, że te same terminale obsłużą od razu płatności zbliżeniowe oparte o kody. Konieczne byłoby dostosowanie całej infrastruktury do nowego typu rozliczania transakcji. A to oczywiście oznacza zawarcie kolejnych umów i negocjacje warunków między poszczególnymi podmiotami. Na razie płatności IKO można realizować tylko w POSach eService, których jest  „zaledwie” 100 tys.

Być może bardziej realny będzie więc drugi wariant – podpięcie do Blika kart płatniczych HCE. Wówczas klient miałby dostęp do wszystkich POS-ów zbliżeniowych, mógłby płacić zbliżeniowo także telefonem za granicą, a w Polsce wybierać między płatnością Blikiem a kartą. Taki system stałby się w zasadzie najbardziej kompleksowym rozwiązaniem na rynku. Z jednej strony umożliwiałby płatności w sklepach (kod, karta HCE), z drugiej wypłaty z bankomatów, płatności w internecie i rozliczenia P2P.

Warto na marginesie dodać, że Blika dałoby się najprawdopodobniej też zintegrować bezpośrednio z nowszymi kasami fiskalnymi, które maja połączenie z internetem. Wówczas klient mógłby płacić ponadto bezgotówkowo także w tych sklepach, które nie posiadają w ogóle terminali POS.

w.boczon@bankier.pl