Bliski Wschód w centrum uwagi

We wtorek notowania większości towarów rosły – indeks CRB zyskał na wartości 0,68% i zakończył sesję na poziomie 310,93 pkt. Największy wpływ na ceny towarów miały nie dane makro – tych istotnych wczoraj nie pojawiło się wiele – lecz wypowiedzi polityków. Wśród najsilniej drożejących surowców znalazły się ropa naftowa oraz metale szlachetne.

Kontrakty na ropę naftową typu WTI zyskały na wartości 0,68%, natomiast na ropę typu Brent – aż 1,77%. Po obserwowanym ostatnio skupieniu inwestorów na sprawach Europy, wczoraj ich uwaga skoncentrowała się na sytuacji na Bliskim Wschodzie. Nie bez uzasadnienia – bardzo niespokojnie znów jest w pogrążonym w zamieszkach Egipcie. Kraj ten nie jest wprawdzie ważnym producentem ropy naftowej, jednak około 2,5% całkowitej globalnej produkcji surowca jest transportowane przez Kanał Sueski. Sytuacja w Egipcie przypomniała inwestorom o istotności ryzyka geopolitycznego związanego z krajami Bliskiego Wschodu.

Tymczasem oprócz niepokojów w Egipcie, wczoraj na rynku ropy istotna była przede wszystkim sytuacja w Iranie. USA, Wielka Brytania  i Kanada skierowały przeciw temu krajowi kolejne sankcje, które mają na celu odcięcie Iranu od możliwości zawierania międzynarodowych transakcji finansowych. O ile dotychczasowe sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych skutecznie zniechęciły duże koncerny do aktywności w Iranie, o tyle nowe przepisy będą prawdopodobnie uderzać w mniejsze spółki, zajmujące się dostawą dóbr i usług na potrzeby irańskiego przemysłu wydobywczego. Celem sankcji USA jest także utrudnienie działalności banku centralnego Iranu.

Mimo że sankcjami nie objęto eksportu ropy naftowej z Iranu (co w obecnych okolicznościach gospodarczych byłoby dyskusyjne), to rynki i tak zareagowały nerwowo. Nałożenie kolejnych sankcji na Iran wywołało reakcję w środowiskach międzynarodowych. Krok ten potępiła Rosja, która określiła amerykański ruch jako nieakceptowany i sprzeczny z prawem międzynarodowym. Przeciwny sankcjom jest także naturalnie sam Iran – minister spraw zagranicznych tego kraju powiedział, że działania te są wyrazem niechęci USA do narodu irańskiego. Ponadto, rzecznik Ministerstwa Finansów uznał, że w obliczu trudności gospodarczych dotykających wiele państw świata, dodatkowe ograniczanie handlu mija się z celem.

Na tle tych wydarzeń bez echa przemknął wieczorny raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), w którym oszacowano, że w minionym tygodniu zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły aż o 5,6 mln baryłek, a zapasy benzyny – o 5,4 mln baryłek. Są to wartości znacznie odbiegające od oczekiwań (odpowiednio: spadek o około 0,3 mln baryłek, wzrost o 1,1 mln baryłek). Dziś swoje wyliczenia na ten temat przedstawi amerykański Departament Energii, jednak trudno spodziewać się żywej reakcji cen ropy, skoro inwestorzy praktycznie zignorowali raport API.

Dziś rano rynki towarowe nadal są odległe od optymizmu – po wczorajszych, wywołanych głównie emocjami, wzrostach dziś notowania wielu towarów kierują się na południe. Ponure nastroje są wynikiem m.in. słabych danych z Chin – nad ranem pojawił się wstępny odczyt PMI dla przemysłu za listopad. Wyniósł on 48 pkt., a więc jest wyraźnie niższy od odczytu październikowego (51 pkt.). Dodatkowo, inwestorów może martwić zejście wartości PMI poniżej 50 pkt., co oznacza kurczenie się branży. Finalny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Chin zostanie opublikowany 1 grudnia.

Ropa: Notowania ropy naftowej nie kontynuują wzrostów z wczoraj – dziś znów naruszyły one wsparcie w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej. Wskaźniki sprzyjają pesymistom – MACD wygenerował sygnał sprzedaży, a opadająca linia ADX pokazuje słabnięcie strony popytowej. Okolice 100 USD pozostają ważnym oporem – szansą dla byków jest jednak poziom 95 USD za baryłkę, który zatrzymał przecenę w poniedziałek.

Miedź: Poziom Fibonacciego, wyznaczający zniesienie 38,2% niemal trzyletniego trendu wzrostowego, ze wsparcia przekształcił się w opór. O tym, że jest on dość silny, świadczy długi górny cień wczorajszej świecy (zresztą, z podobną sytuacją mamy na razie do czynienia także dziś). Średnie ruchome wygenerowały sygnał sprzedaży, dołączając do grona prospadkowych wskaźników.

Złoto: Notowania złota powoli odrabiają spadki – na razie jednak sytuacja na wykresie w krótkim terminie sprzyja raczej stronie podażowej. Cena złota nadal porusza się poniżej linii krótkoterminowego trendu wzrostowego, linie średnich ruchomych zawracają w dół, a sygnał sprzedaży na MACD nie został zanegowany. W krótkim terminie możliwy jest spadek nawet do okolic 1600 USD za uncję – jednak długi termin niezmiennie pokazuje trend wzrostowy.

Srebro: Sytuacja na wykresie srebra pozostaje w zasadzie niezmienna. Nadal zarysowany jest trend boczny z coraz większą dominacją strony podażowej. Linie średnich ruchomych są bliskie wygenerowania sygnału sprzedaży, a MACD nadal porusza się w dół. Okolice 33,60 USD za uncję są silnym oporem.

Kukurydza: Notowania kukurydzy nadal poruszają się w dół, jednak ruch ten spowolnił prawdopodobnie ze względu na fakt, że ceny zboża dotarły do ważnego wsparcia, jakim jest obszar 575-606 USD za 100 buszli. Ta bariera może zatrzymać przeceny – zwłaszcza że Stochastic znajduje się w obszarze wyprzedania.

Pszenica: Podobnie jak w przypadku kukurydzy, także notowania pszenicy dotarły do ważnego wsparcia, jakim są okolice 600 USD za 100 buszli. Długi trend boczny zwiększa prawdopodobieństwo dynamicznego wybicia notowań. Jeśli nastąpi wybicie dołem, to możliwy jest spadek notowań o kolejne 100 USD za 100 buszli.

Źródło: DM BOŚ