Po serii wdrożeń szybkich przelewów w bankach, Blue Media wprowadza nowe funkcje w usłudze BlueCash. Maksymalna kwota transferu od poniedziałku wynosić będzie 20.000 zł (dziś 5.000 zł). Na tym nie koniec – system wzbogaci się o aplikacje mobilne i funkcjonalność salda gotówkowego.
Szybkie transfery – jednak potrzebne?
O tym, że istniała niezaspokojona potrzeba szybkiego transferu pieniądza, przekonano się, gdy na horyzoncie pojawił się produkt Blue Media. BlueCash, początkowo nieśmiało promowany, z czasem wydostał się z internetowej niszy i trafił do oferty banków.
Sceptycy obserwujący debiut przelewów ekspresowych w mBanku wątpili, czy znajdą się chętni by zapłacić kilka złotych za coś, co określano mianem „protezy”. Wskazywano na ograniczenia usługi – limity kwotowe, niepełną listę banków-odbiorców, skomplikowany terminarz księgowania transferów (wynikający zresztą ze specyfiki systemów informatycznych w poszczególnych bankach) czy utrudniający identyfikację płatności sposób opisywania przelewów. Nieufność budził także fakt, że w przekazywaniu środków pośredniczy „jakaś firma”, a nie izba rozliczeniowa lub bank.
Te zastrzeżenia nie przeszkodziły jednak klientom banków, którzy z chęcią wykorzystali nowe możliwości. Cena okazała się wystarczająco niska, by potraktować błyskawiczne przelewy jako skuteczne rozwiązanie w awaryjnych sytuacjach. Była zresztą konkurencyjna wobec SORBNETowej alternatywy, o której istnieniu wiedzieli tylko nieliczni.
Można powiedzieć, że ostatecznym potwierdzeniem faktu, iż BlueCash trafił w dziesiątkę jest zapowiedź uruchomienia przez KIR nowego systemu szybkich płatności niskokwotowych. Zaprezentowane w sierpniu 2011 r. założenia „Turboelixiru” świadczą o tym, że izba rozliczeniowa obudziła się z letargu. Czy to wystarczy by nowy projekt ruszył z kopyta? Złośliwi mówią, że podzieli losy Bilix-a, który błąka się gdzieś po rynkowym czyśćcu.
Niebieskie nowości
Zmiany wprowadzane od 23 października w BlueCash nie są rewolucyjne. Podwyższenie limitu transakcji (dla zarejestrowanych użytkowników) usuwa jedną z niedogodności dotychczasowego rozwiązania. W górę idą także ceny – przelew do kwoty 5.000 zł kosztować będzie 5 zł. Operator serwisu uzasadnia zmiany cen kosztami związanymi w wejściem w życie ustawy o usługach płatniczych i objęciem działalności nadzorem KNF.
Do tej pory cennik usługi przewidywał kilka progów dla niższych kwot. Przykładowo przelew do 1.000 zł kosztował 2 zł (lub 1 zł dla zarejestrowanych użytkowników dokonujących przedpłaty). Zmiana w cenniku zrównuje koszty przelewu BlueCash z ceną przelewu błyskawicznego w mBanku i Multibanku.
Zgodnie z trendem, który już na dobre zadomowił się w usługach finansowych, BlueCash będzie także miał swoje aplikacje mobilne. Oprogramowanie na iPhone’a i urządzenia z Androidem pozwala wykonać przelew w oparciu o rachunek bankowy lub numer telefonu odbiorcy, a także sprawdzić historię transakcji. Aplikacja może pobierać dane adresata przelewu bezpośrednio z książki adresowej.
Zlecenie przelewu przez aplikację mobilną wymaga posiadania konta w serwisie BlueCash i zasilenia go gotówką. Saldo gotówkowe, przedpłacony limit, który można wykorzystać do dokonywania płatności stanowi kolejną nowość w systemie. BlueCash zbliża się w ten sposób odrobinę do zestawu funkcji oferowanych przez płatności mobilne oparte na przedpłaconym rachunku (np. SkyCash). Z poziomu aplikacji nie ma niestety w tej chwili możliwości zasilenia salda gotówkowego.
W stronę własnego systemu m-płatności?
Wprowadzenie przez BlueCash aplikacji mobilnych sugeruje, że system ten może powoli zmierzać w stronę m-płatności. Na razie trudno znaleźć rozsądne uzasadnienie „mobilizacji” – zlecając przelew przez komórkę trzeba najpierw zatroszczyć się o uzupełnienie gotówkowego salda. Brak możliwości wprowadzenia środków do systemu z poziomu mobilnej aplikacji sprawia, że jest ona w pewien sposób wybrakowana. Zwłaszcza, że zlecić i opłacić przelew można, bez tej przeszkody, z poziomu serwisu www.
Czy najnowsze zmiany oznaczają, że BlueCash będzie w końcu czymś więcej niż tylko sposobem na szybsze przemieszczanie bezgotówkowego pieniądza? Zobaczymy – na pewno warto śledzić poczynania „PayPal’a z Sopotu”.
Źródło: PR News