„Konkurencja nie śpi i brak pełnego zarządu oraz jasnej wizji rozwoju powoduje, że pozycja konkurencyjna banku się osłabia. Tego może nie widać z tygodnia na tydzień, ale mimo wszystko ostatnie pół roku to czas stracony – mówi Marek Juraś, analityk w DM BZ WBK. W środę wbrew wcześniejszym zapowiedziom rada nadzorcza banku PKO BP nie podjęła decyzji o wyborze prezesa i dwóch wiceprezesów.” – czytamy.
„Według obecnego stanu nie później niż do 10 kwietnia funkcję pełniącego obowiązki prezesa PKO BP będzie sprawował Marek Głuchowski, szef rady nadzorczej banku (…). Zgodnie z zapowiedziami, p.o. prezesa Marek Głuchowski chce skupić się na szybkim uzupełnieniu składu zarządu oraz zakończeniu prac nad nową strategią, którą jego zdaniem nowy prezes powinien przedstawić w II kwartale 2007 r. (…) Eksperci zwracają uwagę, że w projektowaniu planów banku nie bierze udziału prezes, co może opóźnić prezentację strategii i utrudnia sytuację.” – informuje dziennik.
Jak podaje GP, „choć bank od kilku miesięcy funkcjonuje z tymczasowym prezesem, to jego kurs od początku 2006 roku wzrósł już o 69,3 proc. – Do tej pory to zamieszanie nie przekładało się na słabsze wyniki i trudno wróżyć, kiedy pogorszenie wyników zobaczymy. PKO z 20-procentowym udziałem w rynku korzysta z koniunktury, ale pytanie, czy przy sprawnym zarządzie te wyniki nie mogłyby być lepsze – mówi Juraś.”
W środę z funkcji członka rady nadzorczej PKO BP zrezygnował prof. Jerzy Osiatyński, co uniemożliwiło wybór prezesa i dwóch wiceprezesów banku. Nowy szef miał zostać wybrany do końca stycznia. Media podają, że w optymistycznej wersji zostanie on wybrany w lutym. Jest jednak całkiem prawdopodobne, że stanie się to dopiero w marcu. Przypomnijmy, największy bank w Polsce nie ma prezesa od września ubiegłego roku, kiedy to z funkcji tej zrezygnował Andrzej Podsiadło. Od października jego obowiązki pełnił Sławomir Skrzypek, później p.o. prezesa został Marek Głuchowski.