BRE wybiera się na zakupy

■ Nadzór bankowy zamierza wydać w lutym zalecenie dotyczące ograniczenia skali kredytów walutowych. Czy jest pan zwolennikiem takiego rozwiązania?

– Popieram ten pomysł. Jednakże jego realizacja musi się oprzeć na przejrzystych, precyzyjnych zasadach takich samych dla wszystkich uczestników rynku. Od dłuższego czasu dyskutujemy o zagrożeniach, jakie wiążą się z udzielaniem kredytów walutowych. Doświadczenia wielu krajów pokazały, że główne niebezpieczeństwo wynika z faktu, że klienci indywidualni z nimi sobie nie radzą. Tymczasem gdy problem dotyczy kredytobiorców, automatycznie staje się groźny dla całego systemu bankowego. Nie ma innego kraju na świecie, w którym udział kredytów walutowych byłby tak wysoki jak w Polsce.

■ Na jaki segment rynku stawia BRE Bank?

– W polu szczególnego zainteresowania BRE Banku są przedsiębiorstwa o rocznych obrotach od 30 mln zł do 1 mld zł. Wiele z nich to firmy, które dynamicznie i z powodzeniem wchodzą na rynki zagraniczne. BRE Bank może pomóc w finansowaniu inwestycji oraz transakcji handlu zagranicznego, zwłaszcza że jesteśmy w stanie zaoferować zintegrowaną usługę na rynku polskim i niemieckim. Nowy segment, w którym upatrujemy możliwości szybkiego wzrostu, to małe i średnie przedsiębiorstwa.

■ Wszystkie banki uniwersalne rozwijają elektroniczne kanały sprzedaży. Na czym mBank chce budować swoją przewagę?

– Różnica między mBankiem i bankami tradycyjnymi polega na tym, że one tylko dokładają internet do tradycyjnych pakietów usług, a dla nas jest to główny kanał sprzedaży i komunikacji. Dopóki banki tradycyjne nie zmniejszą zatrudnienia i nie zredukują liczby oddziałów, nie będą w stanie znacząco ograniczyć kosztów. W naszym przypadku 98 proc. wszystkich transakcji w mBanku oraz 93 proc. w MultiBanku klienci wykonują za pośrednictwem internetu. To jest nasza przewaga konkurencyjna w dziedzinie kosztów. Poza tym oferujemy najszerszy wachlarz produktów finansowych, dzięki czemu już dziś internetowy mBank jest dla wielu naszych klientów bankiem pierwszego wyboru.

■ W przyszłym roku ruszy nowy projekt emFinanse. Czy będzie to pośrednik oferujący kredyty i produkty inwestycyjne, czyli konkurent dla Expandera i Open Finance?

– Chcemy stworzyć dodatkową sieć dystrybucji dla wszystkich klientów mBanku i MultiBanku, ale zamierzamy skoncentrować się na produktach ubezpieczeniowych i kredytowych, a od tych drugich rozpoczniemy. W dalszej kolejności, na zasadzie cross-sellingu, będziemy oferować inne produkty bankowe.

■ Jak duża będzie sieć placówek emFinanse?

– Będzie to ogólnopolska sieć kilkunastu placówek własnych i ok. 300-400 placówek partnerskich emFinanse na terenie całego kraju.

■ (…) Szykuje się fuzja Pekao i Banku BPH? Czy połączenie instytucji to szansa czy zagrożenie dla BRE Banku?

– W okresie przejściowym, pierwszych dwóch lat, to jest szansa dla innych graczy. Część klientów ma konta w obydwu bankach, a ich strategią jest dywersyfikacja relacji bankowych. W przypadku łączenia dwóch instytucji zawsze powstaje niepewność wśród klientów i pracowników.

Więcej w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”.