Byki się zatrzymały

Po mocnym odreagowaniu na początku lipca, ubiegły tydzień na rynkach akcji przyniósł dość mieszane nastroje. Sezon publikacji wyników amerykańskich spółek rozpoczął się co prawda pozytywnie (lepsze od oczekiwań wyniki opublikowały Alcoa czy Intel), jednak już w końcówce tygodnia inwestorzy otrzymali garść rozczarowujących informacji (słabsze od prognoz przychody Bank of America czy Citigroup, dużo gorszy od oczekiwań odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan). 

W bieżącym tygodniu rynek będzie oczekiwał głównie na publikacje stress testów europejskich banków, które mają pojawić się w piątek. Ważne mogą okazać się także dane z amerykańskiego rynku nieruchomości za czerwiec (majowe dane były bardzo słabe po odcięciu rynku od rządowych pieniędzy).

Rynek polski

Tym razem indeksy na GPW wypadły stosunkowo lepiej niż wskaźniki rynków na świecie. Wzrosty były nawet minimalnie większe niż tydzień wcześniej. WIG20 zyskał 1,8%, jednak sporo jeszcze zabrakło do zmierzenia się z czerwcowymi lokalnymi szczytami. W przypadku WIG, który urósł o 1,7% nieznacznie udało się sforsować lokalny szczyt z ubiegłego miesiąca, jednak indeks powrócił niżej w końcówce tygodnia.

Na wykresie indeksu szerokiego rynku widoczna jest wyraźna dwumiesięczna konsolidacja. Górne ograniczenie znajduje się w okolicach 41,5 tys pkt, a dolne przy 39,0 tys pkt. Minimalnie słabiej od blue-chipów wypadły w ubiegłym tygodniu średnie (mWIG40 zwyżkował o 1,3%) oraz małe spółki (sWIG80 wzrósł o 1,7%). Relatywnie najsłabiej technicznie wygląda obecnie sWIG80, który jako jedyny na koniec ubiegłego tygodnia znajdował się poniżej 200-sesyjnej średniej kroczącej. Natomiast licząc stopę zwrotu od początku roku najgorzej zachowują się jednak blue-chipy, które jako jedyne są „pod kreską”.

Na pierwsze publikacje wyników za 2Q’10 krajowych spółek poczekamy jeszcze do przyszłego tygodnia (Millennium, TPSA oraz BZ WBK). W bieżącym tygodniu pojawia się dane dotyczące produkcji przemysłowej oraz budowlanej a także stopy bezrobocia oraz sprzedaży detalicznej, które pozwolą już wystarczająco dużo powiedzieć o sytuacji gospodarczej w kraju w 2Q’10.

Rynki zagraniczne


Po silnym odreagowania na początku lipca, na światowe rynki akcji powróciło niezdecydowanie. Główne wskaźniki grupujące najważniejsze indeksy odnotowały nieznaczne spadki. MSCI World, indeks rynków rozwiniętych, spadł o 0,2% a MSCI Emerging Markets stracił 0,3%. Relatywnie najsłabiej wypadł znów indeksy giełdy w Szanghaju, co już stało się w tym roku tradycją. Chińskie PKB w 2Q’10 urosło o imponujące 10,3% w skali roku, jednakże ekonomiści oczekiwali nieco lepszego wyniku. Słabo wypadł debiut chińskiego AgriBanku (IPO warte 19,2 mld USD, jedno z największych w historii na świecie), który zyskał w pierwszym dniu notowań niespełna 1% (kapitalizacja banku to 127 mld USD).

Coraz większe mogą być obawy inwestorów o koniunkturę gospodarczą w drugiej połowie bieżącego roku i w 2011 roku. Gorsze od oczekiwań dane wykazały wszystkie publikowane w ubiegłym tygodniu wskaźniki wyprzedzające koniunktury w USA (indeksy NY Empire, Fed z Filadelfii oraz indeks Uniwersytetu z Michigan). Natomiast po serii nieprzerwanych spadków, trwających od końcówki maja w końcu zatrzymał się Baltic Dry Index (mierzącym zmiany cen transportu surowców drogą morską na świecie), tracąc jednak po drodze 60%.

W przeszłości wskaźnik ten był uznawany za bardzo skuteczny w określaniu przyszłej koniunktury gospodarczej (także ze względu na to, że w przeciwieństwie od surowców wolny jest od spekulantów czy funduszy hedge). Obecnie jednak część analityków poddaje w wątpliwości jego „moce prognostyczne” z powodu pojawianie się dużej nadpodaży statków, które zamawiano jeszcze przed kryzysem z lat 2008-09, co automatycznie przekłada się na silne spadki cen frachtu. Ostatni gwałtowny dwumiesięczny spadek, może jednak świadczyć że ze światową gospodarką nie jest już dobrze.

W centrum uwagi inwestorów znajdują się obecnie wyniki kwartalne amerykańskich spółek. Lepsze od szacunków analityków wyniki pokazały m.in. Alcoa czy Intel. Rozczarowały natomiast Bank of America czy Citigroup, które wykazały słabsze od oczekiwań przychody. W bieżącym tygodniu wpływ na decyzje inwestorów będę miały wpływ kolejne publikacje wyników na Wall Street, dane z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz wyniki stress testów europejskich banków (oficjalne wypowiedzi są obecnie optymistyczne).

Źródło: Partnerzy Inwestycyjni